7,1 107 tys. ocen
7,1 10 1 107294
6,6 37 krytyków
W ciemności
powrót do forum filmu W ciemności

Wczoraj stawiłem się na przedpremierze "W ciemności" w warszawskiej Kulturze. Choć wraz ze mną stawiły się tłumy ludzi tzw. kultury wysokiej i kilku (w tym i ja) zwykłych zjadaczy chleba, którzy się tam zaplątali chyba przypadkiem, nie widzę tu jeszcze nikogo kto by film WIDZIAŁ i opisał. Postaram się więc w kilku punktach:

PLUSY:
- Wielkie oklaski dla Więckiewicza. Facet wytrzaskał z trochę drewnianego scenariusza piękną perłę - zmiany emocji, akcent, psychologia postaci i przede wszystkim ekstremalną wiarygodność. O ile wcześniej zawsze grał tym samym (skądinąd bardzo sympatycznym) typem bohatera (choć nie widziałem "Wszystko będzie dobrze"), o tyle tu w zasadzie zrobił film.
- Zdjęcia. Piękne kolory, długie rajdy kamerą, ujęcia podziemi. Po raz kolejny zadziałało to na plus dla wiarygodności filmu.
- Język. Świetne operowanie różnymi dialektami, akcentami, mieszankami, sposobem mówienia (o ile dobrze liczę, mówiono w filmie bodaj w: jidysz, po rosyjsku, po polsku, ukraińsku i niemiecku oraz wszystkimi dowolnymi ich krzyżówkami). Świetnie budowało to atmosferę.
- Ogólnie oprawa, to jest - scenografia, kostiumy, światło (tak, tak!). Bez wpadek i profesjonalnie. Tak, jak trzeba.

TERAZ MINUSY:
- Cytaty! (Nie są to kluczowe sceny, więc nie będzie to chyba spojler). W filmie dwukrotnie pojawiają się cytaty z tekstów kultury polskiej, które nijak nie pasują do opowiadanej historii. Zarówno krata z "Kanału", jak i taniec na beczce ze "Zdążyć przed panem Bogiem" są motywami bardzo bogatymi w znaczenia - w filmie Holland zostały okrutnie spłycone. Należało się zdecydować na dopowiedzenie tej historii lub ich nieużywanie, tak - pozostał niesmak.
- Nadmierne epatowanie erotyzmem. Nie jestem bardzo pruderyjnym kinomanem, ale sceny seksu powinny mieć jakiś cel. Zamieszczanie pięciu (o ile dobrze liczę) rozbudowanym scen erotycznych w filmie trwającym 120 min. nie ma większego sensu, zwłaszcza jeśli niewiele znaczą dla fabuły.
- Brak identyfikacji z bohaterem. Mogłem odnaleźć siebie w "Taksówkarzu", mogłem odnaleźć siebie w "Pianiście", mogę identyfikować się z psychopatą, zabójcą, gwałcicielem - bo nawiązuję z postacią jakąś więź emocjonalną. Tutaj - to po prostu odpycha i męczy. (Mówię tu oczywiście o wątku żydowskim - "na powierzchni" sprawę ratuje wspomniany już Więckiewicz).
- Nie wymagam "Kanału", ale zejście na półtora roku w siedlisko szczurów, w syf i fekalia powinno wywołać trochę więcej emocji w widzu.
- Pomimo tego iż scenariusz (dosyć średni. bez wpadek, bez sztuczności, ale i bez niespodzianek) pokazuje ludzi z wielu perspektyw film jest trochę zbyt czarno-biały. Nie pokazuje zmian, jakie wywołuje w człowieku wojna - co widać było choćby w "Pianiście", gdzie Szpilman jest poprzez ciągłe ukrywanie się tak zezwierzęcony, że w zasadzie trudno mówić już o nim w kategoriach ludzkich (do sceny z Niemcem i pianinem oczywiście :)). Tutaj wszystko jest w najlepszym porządku. Może to ekstremalna pochwała humanizmu, ale trochę to "białe", by było prawdziwe.

Ogólnie mocne 7/10. Porządne kino, trochę bez jaj, do Oscara wystawiłbym co innego - ale nie ma się czego wstydzić.

ocenił(a) film na 7
Platton

Ja się zastanawiam gdzie jest zwiastun. To jest żenujące- film mozna już oglądć a trailera ni wafla.

ocenił(a) film na 6
shamar

Nie jest żenujące. Do oficjalnej premiery jeszcze ponad trzy miesiące. Sądzę, że pierwszy zwiastun może pojawić się w okolicy listopada/grudnia.

ocenił(a) film na 7
kacperpiotrkow2

skoro są już pokazy pełnego filmu czyli już jest skończony to zwiastuny powinny być juz dawno.

ocenił(a) film na 6
shamar

Pokazy przedpremierowe, dla vipów ;)

Chciałbym tylko nadmienić, że po ostatniej klęsce trailerowej ,,Bitwy Warszawskiej" wolę poczekać na ładny zwiastun pani Holland.

ocenił(a) film na 7
Platton

Mnóstwo ludzi się wypowiada o filmie, którego nie widziało, dlatego podbijam wątek.

Co do tzw. gloryfikacji żydów w filmie, to muszę powiedzieć w zasadzie jedno - pier-do-li-cie. Żydzi nie wzbudzają tu ani litości, ani współczucia, nie są wychwalani; są tu najbardziej denerwującą, niewdzięczną składową filmu. Aż dziw, że takowy film nakręciła pani Holland.

ocenił(a) film na 7
Platton

Mnóstwo ludzi się wypowiada o filmie, którego nie widziało, dlatego podbijam wątek.

Co do tzw. gloryfikacji żydów w filmie, to muszę powiedzieć w zasadzie jedno - pier-do-li-cie. Żydzi nie wzbudzają tu ani litości, ani współczucia, nie są wychwalani; są tu najbardziej denerwującą, niewdzięczną składową filmu. Aż dziw, że takowy film nakręciła pani Holland.

ocenił(a) film na 7
Platton

"- Nadmierne epatowanie erotyzmem. "

Jakoś mnie to nie dziwi. Nie widziałeś wczesniej filmów Holland?