Właśnie. Do takiej opinii film musi dojrzeć. Minie trochę czasu, nim się przekonamy, czy mają rację.
Bo jak to możliwe nie? Ze polski film może być lepszy niż zagraniczne?
Lista i Pianista były dramatycznie pzrereklamowane.
Nie pisałem, że był zły ale jednak pod ochach na d nim spodziewałem się czegoś wiecej.
Polski film bez problemu może być lepszy, niż zagraniczne. Na przykład "Jutro idziemy do kina". Rewelacja, a tak niedoceniony... Za to "W ciemności" jest jedną, wielką masakrą, jeśli można to tak nazwać. Naprawdę szkoda mi tych dwóch dych, które wydałam na kino. Widziałam lepsze polskie dzieła. W porównaniu z "Pianistą" i "Listą Schindlera" to kpina. Jedyne, co nieco ratuje dzieło pani Holland to kreacje Roberta Więckiewicza i Kingi Preis.
dlaczego użyłaś określenia "jedna wielka masakra", widocznie musiałaś uznać, że to totalne gówno ;) Zastanawia mnie dlaczego, bo ja uważam, że był genialny, lepszy od "Pianisty", rozumiem komuś może się nie podobać, ale zupełnie nie rozumiem jak można powiedzieć, że był masakrą, skoro tak to może masz jakieś konkretne argumenty, bo to naprawde bardzo interesujące :)
Mam pytanie do ludzi, którzy przychodzą do kina zobaczyć dobry film, musicie jeść ? nie najedliście się w domu ? Sama kupuje coś do jedzenia na "kocie w butach" czy "wyjezdzie integracyjnym", ale na "W ciemności" ? To sztuka, do teatru się jedzenia nie bierze, a ja jak wiem, że ide na coś ambitnego, to nie biore niczego do mlaskania. Kolejne pytanie do osób, którym buzia się nie zamyka, nie idzcie do kina, bo kiedyś za te wasze komentarze na kazdym kroku "zobacz naczynia leżą", "fuu szczur" i inne bzdety, jakiś schizofrenik, ktoremu wszystko jedno może wam nie tyle zwrócić uwage, ale zwyczajnie opieprzyć :)
Jeśli chodzi o kwestie jedzeniowe to w pełni cię popieram. Nienawidzę chrupania popcornu obok, kiedy próbuję się wczuć w poważniejszy film. Natomiast argumenty, jakie mogę wysunąć przeciwko "W ciemności" to; po pierwsze - za dużo erotyki. Po prostu mi to przeszkadzało, było niepotrzebne. A już szczytem wszystkiego był zaspakajający się Janek - jeszcze przed zejściem do kanałów. Następna rzecz, która mi się nie podobała to scena porodu. Można, a nawet trzeba było ją pokazać, ale po co w taki sposób?
Poza tym film mi się dłużył. Chwilami po prostu się nudziłam. Dobry film w tej tematyce to taki, który trzyma w napięciu.
Zgadzam się, że film momentami się dłużył. Ale co do erotyki, porodu, zostało to pokazane w najbardziej naturalny sposób, samo życie, zwykle w filmach, gdy kobieta rodzi to tylko się wydziera, a dziecko jest czysciutkie, ale ona rodziła w kanałach i wszyscy byli świadkami tego jak to wyglądało, więc dlaczego odbiera się to widzowi ? Co do erotyki, seks towarzyszy każdemu z nas czy tego chcemy czy nie, nie uprawiamy go, ale wystarczy, że słyszymy sąsiadów z bloku obok za ścianą, tak? Film był bardzo prawdziwy, ludzki, dlatego mógł się niektórym nie podobać, bo być może nasza codzienność komuś się nie podoba, bo właśnie film nie tyle pokazywał fakt historyczny czy cierpienie, ale życie codzienne człowieka, jego prawdziwą nature. Jednak mimo wszystko całkowicie rozumiem, że większośc osób nie lubi tego typu scen, dla mnie jest to całkowicie naturalne, jak mycie zębów, dlatego nigdy nie czuje się speszona czy zniesmaczona.
Po prostu każdy ma inny gust. Szanuję Pani opinię, ale mam inną. Tak już jest z filmami. :)
zgadzam sie. Sceny łozkowe byly pokazane zbyt dosadnie wg mnie. Razem bylo ich chyba ze cztery... chyba troche za duzo jak na jeden film o takiej tematyce. Wygladalo to tak jakby caly czas sie sexowali w tych kanalach..
Pianista reprezentowal w Cannes kinematografie polska, co wyraznie podkreslil Polanski.
Zdecydowanie gorszy od "Pianisty" i "Listy Schindlera" ale tak to całkiem dobry :)
Do Listy Schindlera się nie umywa, choć wolałabym Listę bez tej ckliwej końcówki. Pianista nie podobał mi się specjalnie, no i ta sprawa z Wierą Gran... Czy rację ma Agata Tuszyńska czy rodzina Szpilmana? Nie wiem, ale fakty są takie, że Szpilman był akompaniatorem gwiazdy (Gran) w tamtym czasie, a w filmie gwiazda w ogóle nie istnieje - podejrzane. A film Holland - dobry, ale nie wybitny. Brak magii :)