On Serb, ona Albanka
Ona tuli na mrozie owinięte w koc, kilka godzin wcześniej urodzone dziecko
Patrzą z ufnością hen za horyzont na zorzę polarną
W tle słodka piosenka ...
Opowieść wigilijna musi być słodka. Taka konwencja. A ogólnie film wcale nie słodki, wręcz przeciwnie. Jak dla mnie piękne zrównoważenie między idyllicznością świąteczno-bożonarodzeniową a gorzką rzeczywistością.
Uważam, że to wspaniałe, że sę ludzie,m którzy potrafią robić takie filmy i je robią, bo to potrzebne.