Najważniejszy z nich to błąd merytoryczny w części o komunikacji . Syczący , napuszony kot jest tam przedstawiony jako zwierzę tuż przed atakiem ,co nie jest prawdą. Jest to niestety karygodny błąd w odczytywaniu sygnałów grożących z dystansującymi ! Ten kot nie chciał atakować , on odstraszał ! Oby to nie zaszkodziło kotom bardziej w przyszłości, bo laik ,który będzie oglądać taki dokument zacznie postrzegać swojego kota jako agresora.W konsekwencji koty mogą tracić swoje domy.
Kolejne błędy to dalej utwierdzanie w ludziach przekonania, że koty są od łapania myszy i szczurów (fragment o kocim rodzeństwie ze szkockiej gorzelni), powtarzająca się od lat gloryfikacja życia ulicznych kotów w Stambule,nie ważne, że nikt sie nimi nie przejmuję, że są chore czy rozmnażają się na potęgę,ale najważniejsze, że są słodkie miziaste i dadzą im jeść( mam wrażenie, że amerykanie od lat w tym względzie wyłączyli logiczne myślenie i widzą tylko " słodkie kotki ") .
Są to bardzo krzywdzące stereotypy i mam wrażenie,że musi upłynąć wiele lat edukacji,aż zacznie się coś zmieniać.
tak samo jak nie wspomnieli (albo nie wyłapałam), że mruczenie może być oznaką bólu lub strachu
Też mi się to rzuciło w oczy. Tak samo jak mówienie je o osobowości kotów. Koty mają cechy osobowościowe, które je wyróżniają między sobą, ale to wciąż są pewne cechy.
Tak samo jak merdanie ogonem przez psa nie zawsze jest oznaką że jest szczęśliwy, często to oznaką tego że jest w stresującej dla niego sytuacji
Zgadzam się, że dokument bardzo uproszczony, ale jeśli chodzi o Turcję to z tego co słyszałam to w wielu miastach postawili karmniki dla ulicznych kotów, które mają w sobie substacje o właściwościach antykoncepcji? Nie mogę teraz tego znaleźć ale wiem, że czytałam taki artykuł, jeśli to prawda, to jest to super pomysł i przynajmniej zajęli się kwestią niekontrolowanego rozmnażania.