Jeśli chodzi o pomysł na film o emocjach w głowach ludzi, które kierują naszym życiem jest naprawdę oryginalny. Pomysł na poziomie takich klasyków jak Potwory I Spółka czy Toy Story i bardzo się cieszę, że są produkcje, które zamiast robić remake'i dla pieniędzy czy kontynuować stare dobre filmy w naciągany sposób tworzą w tych czasach coś zupełnie nowego. Szacunek.
Jeśli chodzi jednak o fabułę to mam wrażenie, że można było lepiej to poprowadzić. Krótko mówiąc uważam, że było za dużo o podróży Radości i Smutku, a za mało o tym jak emocje nas kontrolują.
Są jednak elementy, które moim zdaniem były totalnie złe:
1) Złość nie jest potrzebna emocją. Ciekawiej i logiczniej by było gdyby złość była zamknięta w jakiejś klatce albo pilnowana przez emocje "spokój" albo "opanowanie" i od czasu do czasu narobiłaby problemów.
2) Trochę dziwi mnie fakt, że np. Radość odczuwala smutek. Jedna emocja odczuwa inną?
Ogólnie bardzo dobry film i choć w teorii przeznaczony dla dzieci to nie jest to głupia komedia tylko do pośmiania się z rodziną.