Może nie jest to wysokich lotów film, lecz ma coś magicznego w sobie. Tematyka bardzo egzotyczna dla zwykłego śmiertelnika - ratownictwo morskie, lecz pod względem morału i ogólnego wydźwięku film jest dość prozaiczny. Myślę, że decydującym momentem, który zaważył, na decyzji Stefana jest opowieść Bosmana, że kapitan w czasie wojny dowodził na eskortowcach.
W tym momencie, stosunek Stefana do pracy na statku ratunkowym jak i również do samego Kapitana zmienil sie.
Buntownik o wygórowanych ambicjach doznał oczyszczenia, widząc, że ma u boku kapitana-personę, który wybrał nędzną pracę, ale pracę z głębokim sensem. Pogodzony z życiem Kapitan osiadł na polskich wodach, mimo, iż mógłby podróżować w wielkim stylu po świecie. Podobne marzenia miał Stefan, jednak okazuje się, że sens pracy znaczy więcej niż jej forma.