Oceniając go w ramach gatunku, który reprezentuje jest nudny, wtórny (tak tak filmwebowi krytycy - taki miał "przewrotnie" właśnie być) i nie trzyma się kupy (tak tak filmwebowi krytycy przecież slaszery się właśnie kupy nie trzymają), aktorzy coś tam bełkocą-mamrocą bez ładu i składu (jak ja się nie mogłem doczekać kiedy wreszcie ten grubas w żółtej koszulce odwali kitę...)…
A jak jeszcze dorzucić te "nadające całej opowieści swojską oryginalność" tefałenowsko-wyborcze aluzje do naszej rzekomo polskiej rzeczywistości to już w ogóle jest dno.
Dodatkowa gwiazdka za to, że Gąsiewska pokazała cycki.
Szkoda, że Wieniawa nie pokazała swoich piegów to bym może dorzucił jeszcze jedną.