No i mamy to! Pierwszy polski slasher zadubiutiwal na Netflixie i powiem, szczerze zawyżył poziom tamtejszych horrorów.
Nie jest jednak tak różowo jakbyśmy chcieli, więc rzucę na początek kilka minusów :
-Mecwaldowski bez "r"
-muzyka czasem lekko chaotyczna
-gore. W sensie charakteryzacja jest spoko, ale brakowało mi scen gdzie widzimy bezpośrednio zadawane obrażenia, a nie tylko jak wyglądał efekt masakry.
-film nie jest niczym szczególnym
... +Ale to pierwszy, polski, porządnie nakręcony horror od lat
+cycki
+w miarę ciekawe postacie
+Mecwaldowskiego jest bardzo mało
+Wieniawa wygląda świetnie bez makijażu
+ujęcia, dźwięk, montaż jest ok
+charakteryzacja nie odstaje mocno od przeciętnego horroru z USA.
Ogólnie mamy tutaj dużo nawiązań do przeróżnych, kultowych straszydeł, czyli taki miks Topora, Halloween, czy Drogi bez powrotu, a to wszystko z elementem sci-fi (!).
Nie oczekujcie od niego zbyt wiele, bo to film na raz, ale trzeba docenić, że ktoś odwazyl się nakręcić coś innego niż nudny dramat lub komedię ronatyczną.
Hej i czołem!