Szczęście w nieszczęściu, że przez tą pandemie kina są pozamykane, bo pewnie niejeden człowiek zmarnowałby swoje pieniądze na ten film. Mimo wyrozumiałości wobec filmu, bo raz, że polski film, a dwa że polski horror, więc nie ma co oczekiwać cudów, to po prostu film był słaby. Niektóre sceny to nie wiadomo czy specjalnie trochę dla beki były czy ktoś myślał, że one wyjdą na poważnie. Plus za chęci i coś świeżego na polskiej scenie filmowej, ale ogromny minus, co najmniej dwie oceny w dół, to muzyka. Totalnie niedopasowana, jakieś dziwaczne rytmy i odgłosy, a muzyka w horrorach ma ogromne znaczenie. Jeżeli ktoś chciał horroru, który coś wprowadzi do polskiej kinematografii, to się rozczaruje, jeżeli chciał tego reżyser, to proponuje zmienić fach. Chyba, że po prostu chciał nakręcić gniota, to brawa, bo mu się udało.