nie jest to oczywiście film wszechczasów, ani arcydzieło, ale kiedy się go pierwszy raz ogląda, to robi mega wrażenie. bardzo ciekawa i jdnocześnie dająca do myślenia historia, która została bardzo dobrze przedstawiona. dodatkowo (według mnie) właściwy wybór aktorów, szczególnie głównych bohaterek.
To jak nie arcydzielo ani produkcja wszechczasow to dlaczego 10/10? Proponuje najpierw zwrocic uwage na film "Midnight Express" a ta typowo chamerykanska opowiastka z ckliwym zakonczeniem i kolorowym zyciem w wiezieniu obcego kraju wyda ci sie hollyłódzką kreskowka.
Dla mnie to 3,5/10.
3,5/10? ostra przesada, film zasługuje na dużo więcej. dlaczego tak surowo? bo bohaterki nie dostają totalnego wpierdzielu jak w "ME"? dla mnie wcale nie jest to "opowiastka z ckliwym zakończeniem" tylko zaskakująco poruszający film, dobrze zagrany i bardzo wiarygodnie opowiedziany. sam niegdyś dużo podrózowałem w ten sposób dlatego do mnie ta historia przemówiła z wielką siłą, wyobraźnia w każdym razie zapracowała, bo film sprawia wrażenie nakręconego na podstawie faktów. a pomniejszanie wartości i oceny filmu tylko dlatego, ze inny obraz o podobnej tematyce zrobił większe wrażenie wydaje mi się mocno bez sensu.
nie zgadzam się też z opinią, że jest to "typowo chamerykańska opowiastka". ja nie doszukałem się tutaj właśnie typowego dla Hollywood żenującego banału, schematu, patosu, czy irytującego rozmachu. Wręcz przeciwnie
dla mnie 8,5 w porywach do 9/10