Umownie zarysowana postać kroczy przez pustą przestrzeń. Nie zostawia na niej śladu ani przepływająca chmura, ani przebiegający tłum. Dopiero przejście przez mury pozostawia trwały ślad na sylwetce. Przechodzień bierze na siebie te ślady. Postać ponownie wkracza w mury, tym razem nie może się wyswobodzić. Ciągnie za sobą ciężar muru, wraz... Umownie zarysowana postać kroczy przez pustą przestrzeń. Nie zostawia na niej śladu ani przepływająca chmura, ani przebiegający tłum. Dopiero przejście przez mury pozostawia trwały ślad na sylwetce. Przechodzień bierze na siebie te ślady. Postać ponownie wkracza w mury, tym razem nie może się wyswobodzić. Ciągnie za sobą ciężar muru, wraz z inną postacią. Udaje się go zrzucić dzięki drugiemu. Postać kroczy w przeciwnym kierunku, ale pojawiają się kolejne, coraz brutalniejsze murowane przeszkody. Udaje się wyjść z pułapki dwóch napierających na siebie ścian, ale pozbawia ją już własnych konturów. czytaj dalej