„W pokoju obok” to film wielowymiarowy. W moim odczuciu jego głównym motywem jest tematyka prawa do godnej śmierci. Film w ciekawy sposób przedstawia odczucia głównej bohaterki i jej przyjaciółki w kontekście tego zagadnienia. Jest to temat trudny, kontrowersyjny i wielopłaszczyznowy, szczególnie w kontekście kulturowym. Reżyser w interesujący sposób prezentuje także wątki poboczne, które są istotne z punktu widzenia współczesnych problemów społeczno-geopolitycznych. Mowa tu między innymi o zrównoważonym rozwoju, współczesnym rozumieniu seksu – czy nie jest on przypadkiem świetnym katalizatorem problemów, z którego nie powinniśmy robić wstydliwego tabu? A także o macierzyństwie – czy każda kobieta powinna być oceniana przez pryzmat bycia dobrą matką, posiadania silnej więzi z rodziną, i gdzie w tym wszystkim znajduje się rola dziecka?
Wielu krytyków zarzuca filmowi nierealistyczne, oderwane od rzeczywistości życie głównej bohaterki – apartament z widokiem na panoramę Nowego Jorku, dostęp do eksperymentalnych form leczenia raka, a w końcu futurystyczny penthouse w sercu gęstego lasu w stanie Waszyngton, który staje się miejscem jej ostatecznego „zesłania”. Ale czy film jako forma artystyczna nie ma prawa poruszać ważnych tematów społecznych, stosując bardziej wizualną i wyrafinowaną formę? Może to właśnie te częste odwołania do literatury, sztuki oraz niesamowita oprawa muzyczna sprawiają, że film porusza część widowni w sposób głębszy. Czy przekaz artystyczny musi za wszelką cenę odzwierciedlać szarą, pełną trudów rzeczywistość?