Oni od zawsze będą kojarzeni z 1 rolą. To tak jak Grabowski z Kiepskimi. Ale jestem fanem Jay i Boba i daję 5/10
Mewes gra tym jednym skojarzeniem i na nim w dużej mierze zawiesza ten film. I samo to jest dobrym pomysłem, ale praktycznie wszystko inne już nie.
Też jestem fanem Jay'a i Cichego Boba, ale może po prostu mniejszym, bo tutaj daję tylko 3 - kompletnie przestrzelona, toporna, nieudana realizacja pomysłu.