Niby wszyscy wiedzą, ale kolejny przykład jak żyje się w pustym marksizmie i konsumpcyjnym kapitalizmie, gdzie konsumpcja stawiana jest jako najwyższa wartość, ponad życie ludzkie i miłość. Coś zupełnie odwrotnego niż w personalizmie chrześcijańskim - przynajmniej w teorii, bo nie wszyscy tak robią lub z czasem się załamują, jak deklarują: życie ludzkie i miłość są na pierwszym miejscu.