Przecież to całkiem niezły film. Obiektywny i ciekawy. Dobrze się go ogląda. Te kulisy władzy i decyzje podejmowane przez kilku ludzi w jednym pomieszczeniu, które mają tak ogromne skutki. No i wątek jego relacji z ojcem też niezmiernie ciekawy.
Nie zgodzę się że jest antybushowski. Bo po prostu nie jest. Antybushowski to jest Fahrenheit 9/11