sposób, w jaki kręcone są poszczególne ujęcia (pieczołowita dbałość o detale, liczne zbliżenia, slow-motion frames) , muzyka (Korzeniowski), montaż przywołują na myśl sceny z filmu "Single Man"...
oczywiście Ford równie "zerżnął" z Kar Wai Wonga (że przywołam choćby film "Spragnieni miłości"), podobny sposób kręcenia, zatrudnienie Shigeru Umebayashi (w ostateczności to Korzeniowski skomponował większość utworów do filmu ale jednak), no i nawet ten młodziutki Dolan od "Wyśnionych..." czy też "Zabiłem moją matkę", on też "ostro" ciągnie za Wongiem choć daleko im do mistrza...
Z Forda raczej mało, jak już to ze Stephena Daldry i filmu Godziny, nawet muzykę Korzeniowski zrobił na modlę Glassa. Te same przejścia kamery co w Godzinach, zbliżenia, ujęcia.