I to przed wojną! No tego to się nie spodziewałem.
Po pierwsze to byli Sex Pistols, po drugie muzyka była swoistą klamrą sekwencji i swego rodzaju satyrą (z uwagi na genezę pistolsów), a nie rzeczywistym tłem przedstawionych wydarzeń, jeśli tak to odebrałeś/łaś to gratuluję spostrzegawczości (i znajomości muzyki punkrockowej przy okazji).
Zabawne, że brak spostrzegawczości zarzuca mi osoba, która nie zrozumiała co napisałem.