Nie oceniam filmu bo go nie widziałem a jedynie to co mówi Wajda i inni tworzący ten film.
W filmie Wajda świadomie pominął ważne dla historii "Solidarności" postacie jak Walentynowicz, Gwiazda a wcisnął nieudolną bohaterkę Krzywonos. Kobieta nie zrobiła nic dla wolności- przez przypadek musiała zatrzymać tramwaj-warto znać historię. Pomijam fakt ,że grać ją będzie Wellman.... to dowód na nasze aktualne polskie aktorstwo.
Nie staram się oceniać Wałęsy ale robienie filmu z punktu widzenia politycznego-jednostronnego jest niefajne.
Wałęsa działa do dziś. Jest wiele pytań co do jego osoby. Nie o SB ale o palenie teczek jak był już Prezydentem... skąd tyle nienawiści dl ludzi, itp.
Musiał by się znaleźć ktoś kto by zrobił taki film bo nie ma bohaterów tylko POZYTYWNYCH -nigdzie a ukrywanie lub pomijanie jest bardzo złe dla filmu.
WAJDA zrobił film nie biograficzny a fabularny i jednostronny- to wiem już bez oglądania filmu a Wałęsa był i jest bardzo ważną postacią dla Polski.
Już widzę tę scenę. Wellman zasuwa tramwajem z opuszczonym pantografem przez Gdańsk, gdy orientuje się że nie ma prądu, zatrzymuje tramwaj, żeby było symbolicznie zaciąga ręczny i na "łapie" wpada do stoczni gdzie Bolek juz dopływa motorówką MO. Dalej czysta rutyna - wyciąga torbę pełną Donone Activia i zdziwionym całą sytuacja pasażerom wręcza po sześciopaku mówiąc że czuć się wzdętym to nie jest normalne. Następnie biegnie pod bramę i razem z Walentynowicz i Pieńkowską wypytują strajkujących o ich problemy trawienne zatrzymując ich tym w stoczni.
:) Podejrzewam ,że będzie to gniot -przede wszystkim za brak obiektywizmu. Wajda trzeba zwrócić uwagę ,nie zrobił dobrego filmu od Dantona... .a to już przeszło 20 lat. Moim zdaniem zgubiło go zaangażowanie polityczne od lat 90. Uważam ,że aktyści którzy POparli jakąkolwiek partię zeszli na dno ..:
Spójrzmy prawdzie w oczy, Wajda jest przeciętnym reżyserem i to nie na tle światowego kina, ale także rodzimego podwórka. Między Wajdą a Kieślowskim. Polańskim, Hasem, Bareją czy Krauze jest przepaść. To że się o nim mówi zawdzięcza uległości wobec władzy, bo u nas nie ma przemysłu filmowego i czy film powstanie często zależy od dotacji budżetowych. Więc Wajda aby jakąś kasę wydębić musi od czasu do czasu oprócz słabych ekranizacji szkolnych lektur tworzonych na masowe spędy młodzieży szkolnej, zrobić dzieło które się spodoba władzy. Swoją drogą film „wałęsa” także jest robiony na spęd młodzieży szkolnej, by niczemu nieświadomym dzieciom robić wódę z mózgu. Zalecenia kuratorów już pewnie są gotowe do rozesłania po placówkach oświatowych. Ja swoje dziecko nigdy na taki seans nie puszczę, choćby miał repetować w tej samej klasie.
Zgadzam się w 100%: )- nie chciałem być aż taki brutalny w Jego ocenie...:).
Coś w tym jest ,że uległość wobec władzy czy to w PRL'u czy Kapitaliźmie go popchnęła do tej oceny jaką ma w szczególnych środowiskach. O Wałęsie można było by zrobić film w miarę obiektywny ale sytuacja polityczna Wajdy jest taka jaka jest i głupio by było teraz pokazać prawdę o Lechu- nie myślę o SB:). Mnie ciekawi fakt ,że Wajda zrobił już bodaj dwie konferencje prasowe i uprzedzał na nich ,że ten film jest JEGO wizją Wałęsy...no comments:) i ,że nie każdemu się ona spodoba a jednocześnie mówi się o tym ,że to film biograficzny. Kolejnym dziwnym zachowaniem jest to ,że film kończy się na 1989 r- ciakawa postać Wałęsy wyłoniła się po tym jak został Prezydentem. Dziwię się ,że jeszcze nikt się nie pojawił kto by pokazał -bez oceny człowieka Wałęsę ze wszystkimi jego wadami a nie tylko z gloryfikacją jego osoby.