Człowiek ma nazwisko, ma pozycję, ma dorobek. Potrzebuje teraz włazić komuś w d... żeby nakręcić poprawny politycznie obraz? I to wobec faktu istnienia tylu bardzo poważnych dowodów wskazujących na to, że "żywa legenda" miała ciemniejszą kartę w swoim życiorysie? Wcześniej czy później historiycy nabiorą odwagi i co wtedy wytkną panu reżyserowi?
każdy ma ciemniejsza kartę w swoim życiu, i co o tym mamy kręcić filmy? to byłby fenomen na skale światową. Niemcy by nakręcili film o Benedykcie jak był jest Papierzem a my jak był w Hitlerjugend he he. To nasza specyfika narodowa. Podobnie miała by się rzecz z powstaniem warszawskim nakręcono by film o bohaterstwie Armii Krajowej, a my o tym ze było w ogóle niepotrzebne he he he. BBC zrobiło film o powstaniu warszawskim, bo ich zachwyciło, a my dyskutujemy czy było potrzebne. he he. Żałość, dlatego ten kraj ciągle jest siedliskiem cieni. Znajdźmy jakiś papier na Sienkiewicza i zróbmy film jakim słabym był pisarzem. I tak z każdym...pozdrawiam
Jeżeli robi się film biograficzny, pisze książkę biograficzną, to najistotniejsza jest prawda. Ocena tego, dlaczego tak a nie inaczej ktoś postąpił, to całkiem inna kwestia.