Dla wszystkich myślących ludzi, którzy nie wierzą w tą tandetną propagandę
Ja bardziej polecałbym ją tym, którzy wątpią w to, że Wałęsa był agentem SB. Cenckiewicz jasno przedstawia fakty. Gdyby nie tacy ludzie jak on, historia zostałaby zafałszowana, chociaż niestety i tak się to dzieje (szczególnie widać to za granicą).
Na jakieś dziwne tory zeszła dyskusja, kim kto był to już mniej więcej wiadomo, tu mamy do oceny film, który niestety jest filmem propagandowym i to nie przypadkowo tylko z pełnym rozmysłem, ja takiego kina nie lubię
Cenckiewicz to znakomity historyk. Jego praca to bardzo dokładne sprawdzanie archiwów i kwerenda dokumentów. Naprawdę robi to wrażenie. Lech Wałęsa na początku lat 70-tych był tajnym współpracownikiem. Są na to dokumenty. Niestety to prawda, że za współpracę i donosy, które sam pisał na kolegów ze stoczni brał wynagrodzenie (są zachowane jego raporty). Po wyrzuceniu Wałęsy ze stoczni zerwał całkowicie współpracę ze służbami, był namawiany do powrotu, ale całkowicie się odciął. Tu już nie ma żadnych śladów współpracy Wałęsy ze służbami. W trakcie stanu wojennego slużby wyprodukowały na niego szereg fałszywek, gdy miał dostać Nobla. O tym też pisze Cenckiewicz, więc Wałesa nie klamał, że pisano na niego fałszywki. Zastanawiający jest też fakt słynnego skoku przez płot. Wałęsa wielokrotnie w swoich wypowiedziach zmieniał miejsce, w którym to zrobił, a co ciekawe w stoczni nie ma i nie było takiego miejsca, żeby można to było zrobić samodzielnie. Jednak z drugiej strony to tylko domysły nie poparte żadnymi dokumentami, że przypłynał na teren stoczni motorówką Marynarki Wojennej.
Gdy był prezydentem ordynarnie wyrwał z teczki oryginały dokumentów potwierdzających jego współpracę. Na szczęście jest jeszcze wiele dokumentów, które się zachowały w archiwach, ślad zawsze zostanie. Cenckiewicz zarzuca też scenariuszowi, że fałszywie zostały pokazane sceny rozpoczęcia strajku w grudniu 70. W filmie Walęsa przyłącza się do strajku później gdy w rzyczywistości był w nim od początku i prosił robotników o spokój z okien komendy.
Generalnie to prawda o Wałęsie leży po środku, czyli tak jak mówił Korwin Mikke [przepchnął ustawę lustracyjną] - Wałęsa to jednocześnie i zdrajca i bohater. Sam się zainteresowałem tematem i z tego co wywnioskowałem to współpracował przez krótki czas, ale potem uciekł od tego i zaczął podstępnie walczyć z ówczesnymi władzami..niestety zrobił to za słabo.... i tu właśnie pojawia się problem. Ok w takim układzie to można go nazwać częściowo bohaterem i człowiekiem który kiedyś wsypał swoich kolegów....aleee pytanie co dokładnie się działo podczas Okrągłego Stołu i w okresie tuż po nim. Czy Wałęsa wtedy walczył z nimi , czy wszedł z nimi w układ...nawet taki Cenckiewicz nie pisze o tym dokładnie. Ja myślę, że Cenckiewicz zbyt negatywnym nastawieniem pisze o Wałęsie. Na niego pewnie są i prawdziwe i fałszywe akta i nie wiadomo, które są które. Ale pozostaje pytanie czy jest tym bohaterem dla narodu pomimo, że zadał ból kilku swoim kolegom ? jak uważasz ?
Smutne fakty niestety, które trochę inaczej zmuszają spojrzeć na przejście z komunizmu do kapitalizmu. Możesz to nazywać "kaczymi pierdami ', możesz nie przyjmować tego do wiadomości całkowicie zapomnieć przeszłość, ale nie każdemu to pasuje. Od tego jest wolność słowa i niezależni historycy żeby poznawać prawdę, nie zapominać, nie dać się oszwabić w imię świetlanej przyszłości. Zagrożeniem jest fałszowanie historii, prawda jest najciekawsza. Dla mnie prezydentura Wałęsy jest przede wszystkim jego całkowitą kompromitacją i "kiedyś" ludzie to zrozumieli, dostał 2% w wyborach prezydenckich. Minął czas, machina dezinformacji ruszyła, Wałęsa okazał się potrzebny do podżyrowania rozkradania Polski i stąd efekt - filmowy fałsz Wajdy.
Agenci, rozkradanie Polski, uklady... Minelo prawie cwierc wieku, a Wam dalej na dzwiek slowa "Walesa" leci piana z ust! W kazdym kraju transformacja ustrojowa miala jakies swoje ciemne strony i jakies problemy. Bylo, minelo, tworcy tamtego systemu stoja dzis nad grobem, a Polska to zupelnie inny kraj - kraj, ktorego w miare plynna transformacje podziwia caly swiat. A Wy chcielibyscie rozpoczac polowanie na czarownice, na ludzi ktorych procesy i tak zakoncza sie umozeniem jak nie z braku dowodow to z powodu smierci oskarzonego. Dajcie juz spokoj, pogodzcie sie z rzeczywistosciai zyjcie jutrem a nie wczoraj!
Żadna piana po prostu należy mówić prawdę, a nie fałszować przeszłość. wiadomo, że trzeba żyć teraźniejszością i przyszłośćią, ale też przeszłość jest ważna. Ja pamiętam prezydenturę Wałesy jak najgorzej, a był to czas kiedy rząd Olszewskiego mógł coś zmienić, Wałesa z postkomuną i geremkami przetrącili kręgosłup tej próbie. Nie zgadzam się, że postkomuna to ludzie nad grobem, jeżeli przyjąć założenie, że esebecja i WSIoki średniego szczebla oficerskiego miały w 1989 roku 30-ci lat (ich szefowie więcej), a ich janczarzy dwadzieścia to dzisiaj ci ludzie nie są tacy starzy. Tu nie chodzi o egzekucję, ale jedynie o wprowadzenie prawa dobrego dla Polski - wyłapywanie złodziei, coroczne oświadczenie majątkowe, szybkość i nieuchronność kar. Ten dzisiejszy bałagan jest celowo utrzymywany i za to winię Wałęsę, on mógł coś zmienić, ludzie by go poparli, uległ mafii.
Mowic prawde, tak? To co w podrecznikach do historii robi Bitwa pod Psim Polem, ktorej nigdy nie bylo? Albo Obrona Czestochowy, ktora byla tylko drobna, nic nieznaczaca potyczna? A co z "husaria na czolgi", z ktorej tak dumni sa narodowcy, a ktora byla tylko wymyslem propagandy III Rzeszy o zacofaniu Polski?
W historii nie ma czegos takiego, jak prawda, bo historia nie jest obiektywna.
Walesa byl marnym prezydentem - to regula, ze ludzie walki, rewolucjonisci, jako przywodcy w nowym okresie, okresie budowania, zazwyczaj mocno zawodza - i zweryfikowaly to kolejne wybory. I co, to ze byl marnym prezydentem, to znaczy, ze trzeba zrownac z ziemia jego wczesniejsze dokonania? A ze je wyolbrzymia? To tylko czlowiek, sodowa mu uderzyla troche do glowy, bywa. Staruszek polata po mediach, pogada troche glupot, i tyle. A Wy atakujecie go, jakby Wam w tej stoczni matki i siostry gwalcil.
Brutalna prawda o "ukladzie" jest taka, ze ludzie, ktorzy rozpoczeli kariery w PRLu, czesto dobrze odnalezli sie w nowej rzeczywistosci nie dlatego, ze istnieje jakis mityczny spisek zawiazany w Magdalence, a dlatego, ze w tym strasznym, zlym PRL-u pilnie sie uczyli, ciezko pracowali, zdobywali wiedze i doswiadczenie, normalnie zyli i realizowali swoje aspiracje w Polsce takiej jaka mieli. A kto tworzyl Solidarnosc? W bardzo duzej czesci ludzie tacy, jak Walesa - slabo wyksztalceni, niezbyt zdolni, zazdrosni o to, ze sasiad ma a on nie.
Nie mam za bardzo czasu na dyskusję (proszę nie zwracaj sie do mnie w liczbie mnogiej). Lekceważysz rolę Geremka i Michnika ? Przejęcie majątku PZPR, roczne oświadczenia majątkowe, zakaz zajmowania stanowisk państwowych dla aparatu i służb załatwiłyby gro dzisiejszych problemów. Nie zapominaj też, że służby i aparat komunistyczny przygotowywał się w latach 80-tych do przejścia do kapitalizmu, stąd na starcie mieli ogromna przewagę, którą wierze można było skasować, oczywiście z pomoca Wałesy, Geremka, Michnika. No, ale oni nie chcieli czy nie mogli ?
no właśnie - pomijając krótką współpracę Wałęsy z SB w latach 70...którą może sam uznawać za błąd...ale czy później walczył z PZPR czy się z nimi dogadywał ? a może próbował walczyć, ale nie do końca się dało ? Wałęsa to jednocześnie i bohater i zdrajca ?
A tobie ile PiS płaci za opluwanie człowieka, dzięki któremu za to, co wyprawiacie na tym forum, nie grozi wam wiezienie?
Ty więzieniem nie strasz. Nie docierają do Ciebie fakty, szkoda czasu na dyskusję. Dośc przypisywania Wałęsie jednoosobowo wszystkich zasług to manipulacja medialna. Jakim ciołkiem jest Wałęsa widać w jego wypowiedziach, prostota pomieszana z głupotą, ten facet niczego się nie nauczył przez te dwdzieścia z okładem lat, jest po prostu głupi, dowód jego wywiady na żywo.
Powiedz mi, jak nisko trzeba upaść aby uprawiać propagandę za pieniądze? Jest z tego jakaś sensowna kasa? Pytam całkiem poważnie, bo nie mam wątpliwości, że za darmo tego nie robisz.
Ja bym wprowadzil zasady Pilsudskiego: za przestepstwa gospodarcze - kula w leb! Ciekawe kto z rzadzacych po 89r zostalby w kraju?
Słowa idealnie opisujące pradziadka Kim Jar Kacza, carskiego pułkownika strzegącego władzy Carskiej nad Warszawą jako dowódca kozackiego pułku znanego z brutalności.