Podstawówka, gimbaza, liceum (chociaż ci ostatni nieco już "wiedzą" i jakaś część pewnie po prostu oleje i nie przyjdzie). Dzieciaczki z podstawówki potrzebują "autorytetu:, toteż musowo, bo inaczej wezwanie do rodziców. A gimbaza? Oni film uważają za małą cenę do zapłacenia za wyjście do galerii handlowej.