Masz coś do "Pokłosia"? Dobry thriller z motywem historycznym w tle. Nie rozumiem co wy do tego filmu macie.

Pokłosie to naprawdę dobry film - to jest najlepszy film ale fantasy który na głowę pobił Wiedźmina i każdy inny film w tym gatunku - fakt nie miał dużej konkurencji w tym gatunku ale to i tak coś.

Widzę, że komuś się na żarty zebrało. Znaj moje poczucie humoru i wiedz, że ten dowcip nawet ci się udał. Nie chcę się wdawać w politykę, ale moglibyście nie najeżdżać na ten film. Podam przykład "Pianisty": film o polaku pochodzenia żydowskiego a zrobili go po angielsku i przedstawili głównego bohatera, jako człowieka który wyrzeka się polskości. Albo taki "Opór". Tam sytuacja jest podobna i w dodatku jeszcze wspomagana oczywistym kłamstwem. Biorąc po uwagę, że "Pokłosie" obejrzało doprawdy niewiele osób na świecie jestem pewien, że tamte filmy zrobił Polsce większą szkodę. No i co ty na to?

Pokłosie to typowy gniot na zamówienie. Szkoda słów na tak oczywistą propagandę. Film może się podobać tylko wioskowym pseudointeligentom wstydzącym się własnych korzeni.

Film jest właśnie o tym o czym piszesz! Główny bohater wraca do Polski i na początku wstydzi się przyznać prawdę o zdarzeniu w wiosce, ale ostatecznie przełamuje wstyd nawet jeśli amerykańscy żydzi rzucą się na Polaków i będą źle mówili o jego rodzinnej wiosce!! On ma dumę a reszta wieśniaków nie. Poza tym nie mów proszę, że ten film to gniot, bo od strony realizacyjnej i aktorskiej stoi on na wysokim poziomie. Wiem, bo się złych filmów w życiu trochę naoglądałem i umiem obiektywnie ocenić co jest dobre a co złe, odchodząc od politycznego podłoża.

Tym filmem Pokłosie Pasikowski potwierdził tylko fakt ze w tym kraju dalej istnieje antysemityzm i zawziętość wieśniaków którzy obrażają innych bo czegoś nie potrafią pojąć, uważają się za lepszych tkwiąc w schemacie którego nie umieją przekroczyć i stąd ta agresja HRA

"Podam przykład "Pianisty": film o polaku pochodzenia żydowskiego a zrobili go po angielsku i przedstawili głównego bohatera, jako człowieka który wyrzeka się polskości."

mógłbyś rozwinąć tą myśl, bo pierwsze słysze coś takiego, a film widziałem.

Chodzi o to, że z głównego bohatera, który mówił po polsku, pracował w polskim radiu( nawet po wojnie) i identyfikował się z Polską zrobiono jakiegoś człowieka rodem z enklawy, który nie mówi po polsku i w ogóle podczas filmu można odnieść wrażenie, że on po wojnie wyjedzie do Izraela, co przecież nie miało miejsca. Nawet nie chodzi o to, żeby film zrobiono koniecznie po polsku. Wystarczyło zasugerowanie tego, że główny bohater jest POLAKIEM, bo po filmie ma się wrażenie, że mamy do czynienia z kimś rodzaju żydowskich noblistów urodzonych w Polsce, ale się z nią nie identyfikujących.

Film był anglojęzyczny, Polacy też tam mówili po angielsku, więc Szpilman też po angielsku mówił. I nawet Amerykanie domyślają się, że Szpilman z Polakami w rzeczywistości mówił po polsku. Więc jest to bezpodstawny argument. "w ogóle podczas filmu można odnieść wrażenie, że on po wojnie wyjedzie do Izraela" - na zakończenie filmu jest taki napis "Zmarł w WARSZAWIE w 2000 roku", więc gdzie widzisz te sugestie, że wyjechał do Izraela? Polańskiemu zależało, żeby ten film dotarł do jak największej publiczności i zrobił go w języku uniwersalnym i miał do tego prawo. Przecież wszyscy wiedzą, że historia jest polska. Sugestii, że z Polską się identyfikuje jest w filmie mnóstwo - pracuje w polskim radiu, gra Chopina (a to przecież najbardziej znany w świecie Polak), ma przyjaciół Polaków, zasugerowane jest nawet, że zakochany jest w Polce. Sugestii, że Polakiem się nie czuł ja w filmie nie widziałam. Może jakieś konkrety z Twojej strony?

Nie wszyscy wiedzą, co się działo w czasie II WŚ. Osoba, która ma zerową wiedzę(a takich na świecie niemało) na ten temat weźmie sobie za stan faktyczny, że Szpilman był żydem. W ten sposób reżyser(być może nieświadomie) zasugerował, że Szpilman nie był Polakiem. To mnie boli.
PS. Faktycznie nie było sugestii, że nasz narodowy pianista nie jest Polakiem nie było. Natomiast nie było też widocznych oznak, że nim jest. Wierz mi, że dla większości fakt, że główny bohater nosił opaskę dla żydów jest wystarczający by stwierdzić, że nim jest. My znamy prawdę, ale taki syn muzułmanina z Ghany i białej Amerykanki nie musi jej znać.

Nie do końca się z Tobą zgodzę. Chopin jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych Polaków na świecie. To był ulubiony kompozytor Szpilmana. Grał go z akażdym razem, kiedy dotykał się pianina (w sensie w tym filmie). Stolicę Polski też wielu zna (w końcu papież był z Polski, to się dokształcili ludzie). Wiadomo, że opaskę musiał nosić. Ale, nie obrażając nikogo, jak wytłumaczyć w prosty sposób nieogarniętemu i niedouczonemu współczesnemu widzowi, że Szpilman to też Polak? Myślę, że Chopin, polskie radio, Polacy wokół to dobry sposób. A Polański swojej polskości nigdy się nie wstydził, więc nie zarzuciłabym mu zaniedbania w tej kwestii w filmie.

Mam nadzieję, że nie poczułeś się urażony moją wypowiedzią. Szanuję Twoje zdanie, gdyż pokazujesz używając racjonalnych argumentów, co Ci się w filmie nie podobało. W sumie interesujące doświadczenie dla mnie, bo nigdy na to tak nie patrzyłam. Ale wiadomo, każde z nas wychowało się w innym środowisku i inaczej odbiera różne elementy filmu. Cieszę się, że mogłam z Tobą merytorycznie porozmiawać. I do tego kulturalnie, bez wyzwisk. Mam nadzieję, że uda nam się jeszcze kiedyś podyskutować. Pozdrawiam i życzę miłego długiego weekendu:)

Dzięki za miłe słowa i nawzajem:-)

W którym momencie Szpilman wyrzeka się polskości? Aż ciekawa jestem, bo film oglądałam nieraz i nie przypominam sobie takiego momentu.

Użyłem skrótu myślowego. Chodziło mi o to, że Roman Polański nie postarał się jej wystarczająco ukazać.

Pewnie, Szpilman mógłby np. chodzić przepasany biało-czerwona szarfą.

Nie mógłby, bo to byłoby niezgodne z prawdą historyczną. Jak wymagasz jej od "Pokłosia" to zastosuj te kryteria także do innych filmów łosiu.

Aaaa... To może zamiast szarfy Polański włożyłby Szpilamanowi w usta kilka podniosłych monologów o wspaniałym i dzielnym narodzie polskim, który Szpilman wielbi i podziwia? Teraz już chyba zgodnie z prawdą historyczną?
Przy okazji: gdzie niby wymagam od "Pokłosia" prawdy historycznej?

Kto wie? Może słowa pochwały wobec naszego wspólnego narodu by się przydały? Być może, bo przez gesty trudno wyrazić wdzięczność pana Szpilmana za to, że dzięki swym rodakom uchował się od wojny. W końcu nie musiało być to takie oczywiste skoro otrzymał, od Niemców, wilczy bilet w postaci tej przeklętej przepaski na ramię. Ja tam nie jestem wyrocznią i każdy może mieć inne zdanie. Byle bez sarkazmu i obrażania proszę.

Co to znaczy "byle bez sarkazmu"? Do bycia nieobrażanym masz pełne prawo, do mojego sarkazmu ci wara.
Tym bardziej, że koncepcja, żeby Szpilman wygłaszał pewny dziękczynne wydaje mi się zasługiwać na sarkazm w pełni.

Nie wspominałem nic o mowie dziękczynnej. Smutno mi z powodu twego agresywnego tonu. Czy unikanie złośliwości, czyli inaczej sarkazmu, jest takie trudne? Mamy wystarczająco powodów do niepokoju w naszym kraju i nie musimy być wobec siebie agresywni. Wykazałem dobrą wolę i mam nadzieję, że zakończymy to z klasą. Pozdrowienia.

Ciekawe. Bo to przeciez ty do mnie, a nie ja do ciebie, zwróciłeś sie per "łosiu". Z sarkazmem czy bez, o dobrej woli nie wspominając? ;)
Wybacz, będę stosowal sarkazm i ironię tam, gdzie bede uważał za usprawiedliwione, nawet przy ryzyku, że uznasz to za agresywne.

To już nie używaj, bo myśli masz bardzo skrócone.

A co to są "skrócone myśli"? Jeżeli masz na myśli intelektualne ograniczenia to powiadam ci, że w tym względzie nie mam się czego wstydzić kolego\koleżanko. Jeżeli masz jakieś pytania do mnie na temat, na który się wypowiedziałeś(Szpilman) to bardzo proszę. Zawsze odpowiem, bom uprzejmy.

Eee tam Pokłosie choć wątku historycznego to ja tam się nie dopatrzyłem ale nie ważne , film był słaby i tyle ratuje go tylko rola Jerzygo Radziwiłowicza on trzyma klasę o reszcie szkoda gadać

Wątek historyczny to groby i zamordowanie żydów(mała litera, bo piszę o religii a nie narodowości). Nie zgodzę się z tym, że film słaby, ale każdy może mieć swoje zdanie.

No ale sam piszesz że ten wątek to fikcja :)

Fikcja, ale inspirowana prawdą. Mario Puzo w "Mrocznej arenie" też nie zawarł prawdziwych nazwisk i nazw a jednak nikt nie kwestionuje tego, że powieść ta zawiera wątek historyczny. Marcin Krzyształowicz w "Obławie" tak samo a jednak jest to najlepszy polski film o żołnierzach z wątkiem historycznym od dekady. Brak potwierdzenia w dokumentach i nie zawarcie nazwisk osób, które wzięły udział w wydarzeniach wcale nie oznacza, że film nie zawiera żadnej wartości historycznej.

No ale na Boga jaką prawdą inspirowaną ? no napisz konkretnie o co chodzi ? Jedwabne ? czytałeś co tam się działo historię różnych osób świadków nie tylko tych o których Gross pisał bo książka Grosa nie jest książka historyczną i o tym czym pisze wielu historyków .. ja tam tego oceniać nie będę bo mi się bawić tam w dyskusje nie chce :) jedynie co napisze że to co było w tym filmie nie ma nic wspólnego nawet z tym Jedwabnym tylko jakaś chora wyobraźnia reżysera tu wchodzi w grę ..

Znam tezę o tym, że to Niemcy kierowali mordem w Jedwabnem. Kierownictwo potrzebuje jednak siły roboczej a tą byli Polscy chłopi. To właśnie oni zabili. Nawet gdyby przychylić się do tezy, którą na początku wymieniłem to nie zamazuje to winy strony polskiej. W sprawy polityczne się nie włączam. O Grosie i jego żonie moje zdanie jest bardzo negatywne(zawsze uważałem go za kogoś kto przeinacza fakty na swoją korzyść). Chodzi mi tylko o sam fakt sprawstwa. Motywy są nieistotne, bo historia zapomina o nich i zapamiętuje suche fakty.

I właśnie Pokłosie jest przeciwieństwem Katynia- dobry film o słabej wartości historycznej (Katyń byl słabym filmem o dobrej wartości historycznej).

Filmy o JP2 to totalne goowno

Zgadzam się, beznadziejne hagiografie bez wyraziście zarysowanego konfliktu i fabuły. Temat bycia papieżem to świetny materiał na film i Rodzina Borgiów potrafiła go podnieść. Szczerze chciałbym zobaczyć porządny film o współczesnym Watykanie, The Vatican budzi pewne nadzieje, boję się tylko o budżet, czy raczej jego brak, projekt zdaje się być zawieszony. Choć podobno główa rola już obsadzona.

Chciałbym widzieć spiski podsrywania tuszowanie pedofilii

Ciekaw jestem czy ta produkcja w POlsce będzie krytykowana przez "Prawdziwych Polaków i Katolików"?

Na pewno

Skąd wiesz?

Jakby nie krytykowali to byłby cud

Jak bedzie słaby film to chyba będą mieli prawo co? Bo ja też jestem Polakiem i Katolikiem i też krytykowałem Pokłosie, ale nie za to, ze taki temat poruszał, tylko za to, ze Pasikowski jednak nie spełnił moich oczekiwać. Film był dobry, ale tylko dobry,a po Pasiku spodziewałem się czegoś rewelacyjnego.

Scenariusz powinien mieć trzy wątki:
1. Życie prywatne papieża, jego namiętności, przemyślenia, działania, to wszystko, co robi, kiedy nie pokazują go kamery TV i nie pisze się o nim pochlebnych książek.
2. Polityka Watykanu, trudne wybory- kogo popierać, a kogo nie, co krytykować, w co opłaca się inwestować, gdzie kierować pieniądze. Tu pole do popisu- pedofilia, Bank Watykański, południowoamerykańscy dyktatorzy, pielgrzymki do miejsc ogarniętych konfliktami zbrojnymi, łapówki, mafia i all the good stuff.
3. Środowisko papieża- kamerdynerzy, kardynałowie, politycy, rodzina, kochanki, wrogowie, zamachowcy, czyli jednym słowem- wszyscy ci, którzy stanowią tło dla wątku numer 1. i motor napędowy wątku numer 2.

Papież powinien być w stylu HBO- w sumie dobry gość, nie działa może zgodnie z ogólnie przyjętymi normami, ale posiada wlasny kodeks, którego stara się przestrzegać mimo niesprzyjającej aury, inteligentny i przebiegły polityk łączący swoją wiare z brutalną i twardą grą polityczną. Co do obsady... nie obraziłbym się, gdyby Jeremy Irons wskoczył w białą sutannę po raz drugi.

Wojtyła miał syna wpisz Adam Kinaszewski :)

Zrobimy tak- przyjmę Cię do znajomych i założymy na forum ogólnym osobny wątek, w którym napiszemy scenariusz do serialu o Watykanie, bo póki co porwaliśmy wątek o Wałęsie: http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRxSg-lzp6RDUdP3LhynlOalZO5HpPc6Aww3L041 rZqoHGdaSaX

Ok dzięki

Co to za strona???

Obrazek ostrzegający przed porywanie wątków.

acha

A nawet jeśli to w ogóle jest prawda to co w tym strasznego że kiedyś w młodości spłodził by syna? Ludzie mają różne chwile zwątpienia. To nie znaczy że od razu z takiej osoby trzeba robić nowego Rodrigo Borgię czy innych masowych płodzicieli bękartów:).

Hipokryzja

Nie - mówiąc czarnym humorem takie jest k...a życie.

Tym bardziej że jakoś dziwne że Wyborcza, TVN, Wprost i inne media nie roztrząsały tej sprawy a przecież uwielbiają pluć w Kościół. To że tego fantu nigdy nie wykorzystali pośrednio dowodzi że to są zwykłe bajki wymyślone przez paru cwaniaków korzystających z tego że jeszcze więcej cymbałów im uwierzy - patrz przykład wyżej:).