Tego się nie da opisać. Na samym początku dodam, że jedynym jasnym punktem w tym filmie jest parodia tych AMBITNYCH filmów w Canne i to mnie rzeczywiście rozwaliło(bo nie było w stylu Jasia): było genialne. Na koniec dodam, że to było DNO. MASAKRA. SłUCHAłM MP3 Z KOLEżANKą. DEBILIZM. USNęłAM. żENADA. A środek wpisu taki jak w temacie.