Jednym kliknięciem klawisza sprowadzać ubóstwo i nędze na miliony ludzi, wyzbyć sie empatii wobec drugiego człowieka dla odrobimy luksusu,współczuje marzeń.

No cóż.... "Życie to nie jest pudełko czekoladek, tylko beczka g***!" ...., ale gdyby wszystko było takie piękne i różowe to świat byłby do <za przeproszeniem> wyrzygania!:P:)))) - Pozdrawiam!

to jest obecnie największy problem wschodniej cywilizacji , jesteśmy samolubnymi egocentrycznymi indywidualistami, życie moze być takim jakiego zapragniesz,a gdyby wszystko było by piękne to i ja nie musiał bym sie z tobą w przepychanki słowne wdawać
pozdro

A czy ja się wdaję w jakieś przepychanki? Mam prawo do własnego zdanie i je wygłaszam... Więcej luzuuuu.... do życia trzeba mieć!:P:)) Choć zgadzam się z Twoją wypowiedzią - cytuję: "jesteśmy samolubnymi egocentrycznymi indywidualistami..." - cóż polski naród już taki jest, że eeech!:P Mogę jeszcze dodać, że niektórzy są baaardzo wrażliwi na swoim punkcie i pewne sprawy baaardzo przypisują do siebie, aż przykro jest patrzeć i słuchać... No, ale cóż... nikt nie jest doskonały i każdy ma prawo do marzeń! Ja mam takie, ty pewnie jakieś inne i jest gites! Również pozdrawiam!:))))))

HoodRatShe27 popieram Cię. Idealne życie wśród luksusu i władzy to jest to ;)

Dzięki, coraline111 pozdrawiam!:):*

Przeżuliby cię i wypluli jak setki innych. Geko to nie szary człowieczek bo to mit, że każdy może stać się "od zera do bohatera" To nie przypadek , że na najwyższe stanowiska są obsadzone tymi a nie innymi ludźmi. Trzeba się urodzić w konkretnej rodzinie ale wtedy nie musiałbyś marzyć o byciu kimś bo po prostu byś nim był a sukces miałbyś zapisany w akcie urodzenia.

Wszystko jest możliwe, jeśli się chce... Jeśli będziesz wytrwale dążyć do celu to zdobędziesz to na czym Ci zależy! A co do rodziny? Hmm... to nie do końca się zgadzam. Właśnie wynajmuję mieszkanko w Wawie od znajomej znajomej, która ma bogatego męża (prezes banku) , sama też nieźle zarabia, a dzieci wychowywane są tak, że same muszą pracować na swoje - nie każda rodzina pomaga wejść na szczyt... I dobrze. To uczy walki o swoje, wyrabia cierpliwość, silny charakter, etc. Takie jest moje zdanie...

Pozdrawiam.

O to chodzi ale w razie niepowodzenia , potknięcia mają grube plecy. Łatwiej będzie im się działać wiedząc , że mają zapisany majątek w testamencie itd. Jeśli uważasz , że wystarczy wytrwale dążyć w takim razie powodzenia wszystko przed tobą jeśli chodzi o pracę na wall street.

Owszem co racja to racja... Jak coś to rodzice pomogą w potrzebie! ...ale tak jak mówię liczy się wytrwałość, cel i jego realizacja!:))) - Ja już od nowego roku idę na kurs maklerski, a potem małymi dużymi kroczkami będę wspinać się na szczyt! Aaaa i nie dziękuję, żeby nie zapeszyć!!

Pozdrawiam:)

ja już zdasz ten kurs maklerski (dobrze jednak żebyś wiedział, że maklerów zastępują komputery z odpowiednimi algorytmami oraz informatycy je piszący) to naucz się najważniejszego - żeby tam awansować musisz mieć idealnie brązowy język. Wiadomo od czego. Wiem bo znam ich osobiście, ich języki maja idealnie brązowy kolor. Love anal - to twoja dewiza na następne lata!

aha, żeby nie było, to nie o to chodzi żeby wystawić jęzora i lizać 24/7 niewłaściwej osobie. Sztuką jest zidentyfikować osoby, którym należy lizać intensywnie. Bardzo intensywnie.

Haters gonna hate. Nadal zrzucaj winę za niepowodzenia na czynniki zewnętrzne. A prawda jest taka, że jeśli chce się coś osiągnąć to po prostu trzeba do tego dążyć i nie przejmować się przeciwnościami, bo z każdego, nawet najgorszego doświadczenia czegoś się uczymy, stajemy się lepsi. I w końcu następuje punkt, w którym jesteś tak dobry, że ktoś z przyjemnością zapłaci za Twoją pomoc.

Wzruszajace to jakieś złote myśli Pablo Coelho?

Po co ty jej to tłumaczysz skoro ona żyje w bajce o gordonie który od zera zostaje się milionerem. Te lata na rynku dawno minęły i już nigdy nie wrócą.

"od zera do milionera"
tam jest błąd wynikający ze zmęczenia.

HoodRatShe27 w koncu ktos patrzy wyzej...ja tez myslalam zeby zostac maklerem ale niestety trzeba kochac liczby...ja niestety jestem humanistka....
jak zostac maklerem? najlepiej wyjedz do Londynu do szkoly link podalam na dole. to jest CFA Institute-ile lat trwa program i jakie sa egzaminy to wszytsko jest na stronce. po zakonczeniu takiego kursu masz licencje i ktos moze cie zatrudnic na gieldzie czy bank itp w Londynie jest tez duza gielda na ktorej dochodzi do wielkich transakcji.

https://secure.cfauk.org/about/index.html

ciosina- oczywiscie ze urodzenie ma znaczenie-patrz taki Simon Cowell....prace w EMI tata mu zalatwil....fakt wprowadzil go w swiat, ale fakt jest tez taki ze jego inteligencja i determinacja doprowadzila go az tak wysoko ...rownie dobrze mogl w tym biurze do dzis pracowac.....
w filmie Geko mowil ze skonczyl tylko zwykly college.....

Suuuper, dzięki za pomocną dłoń! Moi rodzice są po ekonomii, mój brat też. Ja co prawda licencjat robiłam z pedagogiki, ale potem na mgr poszłam na Zarządzanie! Pisałam nawet pracę mgr o warszawskiej giełdzie papierów wartościowych!:)) I tak jakoś w to pomalutku weszłam... Od nowego roku biorę się osstro do pracy! Mam swój cel i nie zmarnuję go!

Piozdrawiam:)

z Perspektywy bycia w PL ..Anglia jest troche straszna w sensie nauki ale pobylam tu troche i ide na studia....a nigdy bym njie powmylala ze bedzie taka mozliwosc....takze dzialaj. w PL na pedagogike sie nie dostalam hehe co za paradoks! mam nadzieje ze Ci sie uda powodzenia

Nie dziękuję!:):*

ja tez chcialbym to robic na wall street ,bylbym jak gordon gekko bezwzgledny ,a kto by mi wszedl w droge to

Hehe, jestem z Tobą!:))

ty jestes kobieta chyba nie mam pewnosci ale i tak zaproszenie wysylam

jesli jestes kobieta to sie chyba zakochalem

:o :D

:o ... No comment...:PP

Bardzo przeciętny film jednakże pokazujący jak sie sie zarabia duże pieniądze na giełdzie, a Ci którzy wypisują że chcieliby pracować na Wall Street proponuje najpierw zainwestować własne 10.000 tys na polskiej giełdzie papierów wartościowych i spróbować cos zarobić . Stres na maxa gwarantowany szczególnie jak strzałki lecą w dół ... :)

I to jest w tym NAJlepsze... Adrenalina! Albo wygrywasz, albo przegrywasz! - Miłego wieczorku! -

W zasadzie masz racje , adrenalina w życiu jest potrzebna na wielu etapach życia :) , jednakże na giełdzie możesz stracić bardzo dużo i nie chodzi mi tylko o pieniądze ... Miłego weekendu z adrenaliną w tle :)

Fakt... czasem też zdrowie... Jak niektórzy z moich znajomych...:(

Widać ,że nie miałeś z giełda zero wspólnego. Raczej jesteś dzieciakiem w wieku od 15 do 19 lat któremu zamarzyło się bogactwo w oparciu o własne ego. Aż żal dupę ściska.

Straciłam na giełdzie tyle, że mogłabym całe wakacje spędzić w USA i jeszcze pójść tam na studia... Ale cóż trudno... Raz na wozie, raz pod wozem! Tak już w życiu bywa... Oczywiście nie każdy jest przygotowany i lubi taki rodzaj adrenaliny... Mój promotor np. powiedział, że tylko on gra na giełdzie bo Jego rodzinę to przerasta...:P Poza tym giełda, samo granie na giełdzie jest jak narkotyk. Kto raz spróbuje trudno mu będzie z tym zerwać... Chyba, że naprawdę zostanie kiedyś goły! Hahaha... No, a co do Twojego komentarza no cóż... mogę go jedynie przyjąć z uśmiechem na ustach, bo naprawdę przy czytaniu każdego takiego komentarza faktycznie dupę ściska, ale jedynie ze śmiechu...:D:D Wiesz co? Powinnam Cię teraz zaprosić do znajomych jak większość osób, które w taki sposób właśnie mnie rozśmieszają... Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru!:)))

Żałość przemawia? Po co na 4 linijki mi się tłumaczysz? Chyba tylko ,aby wcisnąć ludziom kit o własnej legendzie.

Cóż z tego co tu czytam to mogę wywnioskować tylko jedno, że faktycznie z takimi d*** jak ty jednak nie ma co gadać! Ciekawa jestem, czy ty kiedykolwiek miałeś coś wspólnego z giełdą? Byłeś może kiedykolwiek na warszawskiej giełdzie? - Chyba nie... Tak, więc z Twoich komentarzy wnioskuję, że potrafisz tylko siedzieć przed ekranem i krytykować innych? No, ale cóż... mogę jeszcze powiedzieć, że jak zwykle poprawiłeś mi humor swoim komentarzem! Pozdrawiam Szanownego Krytyka!

Po cholerę być na warszawskiej giełdzie? Kto normalny tam chodzi? Byłem raz i właściwie to nie ma to sensu ,bo nic ciekawego tam nie ma.
Każda osoba która ma cokolwiek z tym wspólnego wie ,że tam chodzi się tylko na debiut NC i poza tym chyba ,żeby lansować się i wachlować akcjami po 20gr. Proszę , jesteś uparta w tworzeniu legendy. Daj spokój.

No tak... Skoro dla Ciebie jest to nienormalne... No to faktycznie się nie dogadamy... Myślę, że każdy z Nas jest uparty i trzyma się własnych racji! To chyba przyznasz?

...

http://myfacewhen.com/402/

Oooo, a ja już myślałam że dasz mi swoje zdjęcie! Z przyjemnością bym Cię zobaczyła niedowiarku... Hahaha:D

....czy jesteś tylko Gościem, który za długo siedzi na Filmweb'ie , czy Kimś kto naprawdę zna się na rzeczy?:P

Chciałbym zaznaczyć ,że to nie serwis randkowy. Chyba za bardzo wszystko przeżywasz. Jak byś miała coś wspólnego z giełdą to byś wiedziała ,ze ten film to fikcja, i nie pisała bzdur o adrenalince. Koniec , ja trola karmić nie będę.

Fikcja... Heh, śmieszny jesteś! Ale... tak ja powiedziałam... Tak jak ty masz mnie za kogoś kto kłamie i opowiada bajeczki?? (nie wiem czemu, może starasz się w ten sposób odwrócić uwagę od siebie?) Nie odpowiedziałeś na żadne z moich pytań, więc pewnie o to chodzi... Tak jak mam cię za gościa, który potrafi jedynie siedzieć przez ekranem komputera i klikać bez sensu! -Ech. Mam nadzieję, że nie napisałam za dużo? Po Twojej wypowiedzi, cytuję: „Po co na 4 linijki mi się tłumaczysz?” – widzę, że jak masz za dużo tekstu zaczynasz się gubić i nic z tego nie rozumiesz? Wybacz zapomniałam, że niektórym Panom trzeba jasno powiedzieć co i jak! Pa i do następnego filmu!

Na jakie nie odpowiedziałem? Czy siedzę na filmwebie ,bo nie mam co robić? Tak .
A na jakie jeszcze nie odpowiedziałem? Mam wysłać tobie swoje zdjęcie? Jeszcze raz odsyłam na serwisy randkowe, może ktoś zlituje się nad twoją "legendą". W gruncie ,rzeczy to zastanawia mnie twoja upartość i próba wciskania wszystkim kitu.

Przegrywasz lub wygrywasz?? Jeżeli chcesz pracować na Wall Street to nie możesz sobie pozwolić na porażki.

Najpierw zdejmij pieluchy.

Równieź pozdrawiaam!:))

No cóż ,film może nie był tak dobry jak pierwsza część ale i tak daje mu 5/10. Obecnie pracuje jako makler dla dużego banku inwestycyjnego i adrenalina jaką dostarcza ta praca jest niesamowita! Jednakże najbardziej co mi się podoba w tym zajęciu to 7 cyfrowa roczna pensja :D. Nie każdy jednak nadaje się do tej pracy i żeby osiągać jakieś wyniki należy "wczuć się w rynek".Sam wiele czasu poświęciłem na samodoskonalanie się i przeszedłem długą drogę zanim znalazłem się tu gdzie się obecnie znajduję. Więc HoodRatShe27 życzę ci powodzenia w spełnianiu swoich marzeń.Pamiętaj że praktyka czyni mistrza.