Dziś przeczytałam książkę i po prostu byłam zachwycona.
Właśnie oglądam film, jestem na 24 minucie i... nie wiem. Jedyna myśl, która przechodzi mi przez
głowę to: CO TO JEST?
W książce Savannah jest taka... jakaś inna niż w filmie. W książce długo trwało, zanim się
pocałowali, a tu raz dwa. Jakoś tak dziwnie...
I w ogóle dlaczego Alan jest synem Tima? :o
John pierwszy wyjechał, nie Savannah.
Savannah jest blondynką w filmie, a powinna być brunetką.
Ogólnie film nie specjalnie mnie wciągnął. Książka o wiele, wiele lepsza.