okej, a teraz proszę sie przyznać. Kto tak idiotycznie przetłumaczył tytuł, który w oryginale brzmiał całkiem zgrabnie?
na początku była książka, której oryginalny tytuł jakże (nie)trafnie przetłumaczyli na polski - 'I wciąż ją kocham'. więc tytuł filmu jak widać. ktokolwiek tłumaczył... cóż. jak zwykle.
Tytuł tak jest przetłumaczony, ponieważ książka Sparksa w języku angielskim to też "Dear John", w Polsce zaś wydany pod tytułem "I wciąż ją kocham". Więc pretensje można mieć do Pani, która ją przetłumaczyła - chociaż to też nie do końca prawda. Po przeczytaniu książki lub obejrzeniu filmu (taką mam nadzieję) tytuł będzie trafny.
no tylko że tytuł ma oddawać treść, tytuł polski nie jest tłumaczeniem bo musiałoby to być coś w stylu drogi J. coś co się kojarzy z listem miłosnym, a tu chyba chodziło o list kończący związek ...?
Jak już wspomniałam tytuł ma odnosić się do treści książki/filmu, i książki jest trafny, tylko nie wiem jak zrobią film. Tytuł filmu wziął się od tytułu polskiej książki i tyle.
to tak zabrzmiało jakby oryginalna książka była o czymś innym niż polskie
tłumaczenie skoro oryginalny tytuł to Dear John a polski wciąż ją kocham i
oba Twoim zdaniem odnoszą się do treści książki, możliwe, że tłumaczenie
tytułu filmu pochodzi od tłumaczenia tytułu książki, ale wcale nie
musiałoby tak być, a biorąc pod uwagę jakość tego tłumaczenia to jednak
ręce opadają ktokolwiek to wymyślił i czyjakolwiek to wina
no tak, a jak wg. Ciebie powinien brzmieć?
"Drogi Janie"
"Drogi Johnie"
"Szanowny Johnie"
nie wydaje Ci się jeszcze bardziej idiotycznie?
jest przyjęta norma, że jedynie w szczególnych wypadkach nie tłumaczy się oryginalnych nazw i zostają jak stoją.
a swoją drogą "Wciąż ją kocham" brzmi całkiem zgrabnie.
brzmi ładnie i naprawdę oddaje treść filmu ( bo z zwiastuna widać, że wiernie odzwierciedla książkę). Obejrzyjcie film i przestaniecie się czepiać tytułu ;)
tytuł całkiem fajny,a co do wcześniejszych wypowiedzi to tytuł książki i filmu nie zawsze się pokrywa,tak jak np w przypadku książki Nicholasa Sparksa,orginalny tytuł brzmiał 'A Walk to Remember' , tytuł książki w języku polskim to 'Jesienna Miłość' a jak ksiażka została zekranizowana to w Polsce tytuł brzmiał 'Szkoła Uczuć'. tak więc każdy z tych tytułów był inny,ale ważna że każdy pasował do filmu.
pozdrawiam,LoLa94
Ludzie dajcie spokój to jakaś masowa obsesja! Nie macie w życiu większych problemów? Mi też często polskie tytuły się nie podobają, dlatego posługuję się jedynie angielskimi i nie siedzę i nie rozmyślam "co za idiota śmiał to wymyślić?".
I z całym szacunkiem, jakby mi zafundowali tytuł "Drogi Janie" umarłabym ze śmiechu.
Ja bym walnął tytuł "Zrywam z tobą", byłby w miarę precyzyjny i w miarę ładny. No ale skoro już książkę przetłumaczono tak a nie inaczej, no to niech będzie to desperackie "Wciąż ją kocham"... Wiadomo, że polscy dystrybutorzy nie wprowadzą do kin filmu, który w tytule czegoś z miłością.
Dla mnie w ogóle nie powinno się tłumaczyć zagranicznych tytułów na polskie, większość brzmi dość "niestosownie" a w dobie języka angielskiego chyba nikt nie miałbym problemu z własną interpretacją filmu czy też książki.