mój problem był taki, że po trailerze byłem nastawiony na kolejną Obecność (i bardzo podjarany).
(w ogóle nie wiem czy zauważyliście ale trailer kompletnie trolluje widzów. Sceny ze zwiastuna są pocięte tak, że w ogóle się nie powtarzają w filmie i tak na dobrą sprawę trailer nie ma nic wspólnego z filmem)

Wobec tego pierwszy seans był dla mnie szokująco dziwny, wielokrotnie łapałem się za głowę podczas kompletnie dzikich scen i ścieżki dźwiękowej pasującej jak pięść do nosa :)

i to też jest wielka zasługa tego filmu, bo dawno nie czułem się tak niezręcznie w kinie. Szokująco-dziwnych scen jest tutaj cała masa, jeszcze niekiedy okropnie niezręczne dialogi i tu jestem pełen podziwu, że reżyser był w stanie mnie zszokować.

swoją drogą pierwszy segment (aka Obecność) jest bardzo sprawnie nakręcony i ładnie trzyma w napięciu. W dodatku dostajemy fejkowe jumpscary typowe dla Wana :)

za drugim razem, jak już nie byłem nastawiony na następną Obecność to film ogląda się bardzo przyjemnie i wszystko się klei