Stan Brakhage po obu stronach kamery, w jednym z ciekawszych dokonań tego reżysera. Awangarda w dalszym ciągu, tu jednak dość przystępna, bowiem pozbawiona formalnych zawirowań a prezentująca bohaterów na sposób poniekąd klasyczny. Poniekąd bo film nadal pozostaje eksperymentalny, co jednak przekłada się na intrygujący klimat. Oszczędne oświetlenie przy czarno-białych zdjęciach, brak jakiegokolwiek dźwięku i sceny stosunku w filtrze negatywu monochromatycznego sprawiają, że ogląda się ów film całkiem przyjemnie.