Dziewięcioletnia dziewczynka z farmy wyrusza do równoległego świata żeby odzyskać brata, który został porwany przez paskudną królową wróżek. Walczy z potworami z krainy wróżek z pomocą sześciocalowych niebieskich awanturników, którzy noszą kilty, posługują się dość barwnym językiem, kradną owcę i sporo piją.
Cóż, przede wszyskim obawiam się, że Wolni Ciutludzie (swoją drogą to tlumaczenie działa mi na nerwy:/) zostaną bezlitośnie spłyceni i zamiast porządnej ekranizacji świetnej książki zobaczymy najeżoną efektami bajkę o niczym. Chciałabym wierzyć, że będzie inaczej, ale jakoś nie potrafię...
Cóż, mam nadzieję, że się...