To ja powiem, że wypowiedź nori25 jest na podobnym poziomie co film. Bez urazy dla autora, ale poziom określeń próbujących w sposób błyskotliwy zniechęcić do filmu jest ekwiwalentny do poziomu scenariusza. Kubuś Puchatek, Tesco... no przedszkolaki (żeby już nie zahaczać o inne grupy społeczne, co to by się zaraz obraziły ) dają takie porównania. Pan Kaźmierczak napisał beznadziejny scenariusz, z zabawnymi dla zwykłego widza tekstami, które oglądając odnosi się wrażenie, że występują w formie łatek dla fatalnej fabuły. Zwykłego widza, który nie udaje ze jest filmoznawcą jak większość na filmwebie (czego nie potępiam, gdyż byłbym hipokrytą). Dialogi o gejach i stopach, chowających się w dupie genitaliach, skaczącym na Mariolkę ch**ach i tak dalej, powodują, że sala się śmieje. Ale to nic nowego. W kabarecie też wystarczy rzucić ku*wą i cała widownia w zachwycie ledwo usiedzieć może. Warto zaznaczyć, że w tym filmie nie tylko scenariusz jest beznadziejny. Sposób wypowiedzi, gra aktorska, te chore pomysły (nabój rozcina niczym tasak człowieka na pół), wprowadzanie matrixa.. oj wymieniać i wymieniać. Naprawdę w Polsce kinematografia nie odstaje od rządu, autostrad i showbiznesu.

oki, może z Kubusiem przesadziłem bo uwielbiam te książeczki i nie pasuje tu to porównanie, ale porównanie wartkości akcji do reklamy Tesco? Uważasz, że tym porównaniem skrzywdziłem tą reklamę? Piszesz, że źle oceniam film ale z twojej wypowiedzi wnioskuję, że również niezbyt podobał Ci się filmik. A jeżeli naszemu społeczeństwu wystarczy zwykła "k**wa" na ekranie, żeby je rozbawić to chylę głowy przed poziomem humoru :)