a nie lubię używać tego słowa. Ale prawdą jest że szkoda że ten film to niewyraźny zlepek. Za dużo w nim niepotrzebnych elementów - szczególnie kwestia kobiet.
Nie wiem czemu takie nieporozumienie Kolskiemu wyszło...
Podejrzewam że robił ten film na zlecenie a opowiadanie które ekranizował tez było mierne.
Jedyne co film trzyma to Reinhartd Artur - ukłony i brawa!
nie zgadzam się - to bardzo dobrze, że było wiele wątków, film przez to jest bogatszy. I właśnie super, że zostały pokazane kobiety z trzech pokoleń, są podobne do siebie i równocześnie bardzo różniące się.
wielosc wątków nie ma nic wspulnego z iloscia niepotrzebnych elementów, ten gniot to koncert niewspółgrania z kiepskim aktorstwem, widac oszczednosci gołym okiem . Byle bez dubli bedzie pare zeta do podzialu wiecej ^^ , a i jeszcze jedno, w dobie kompuerów mega szmatławe starozytne studyjne udzwiekowienie jak za komuny !