Dopiero chyba podczas piątego oglądania tej tragikomedii dostrzegłem niedociągnięcia w
zakresie montażu.
Obraz polskiego społeczeństwa przejaskrawiony, ale taki ma właśnie być. Co do Wojnara,
to nie wiem, czy taki był zamysł reżysera, ale dla mnie ta postać jest tu postacią tragiczną,
zagubioną, oszukaną - a nie typowym cwaniakiem.
Gdy Wojnar rozmawia z Janochą w kiblu, jest brak ciągłości ruchów - trochę za bardzo widać, że sceny były powtarzane podczas kręcenia. To samo, gdy Janocha podpisuje dokumenty.
No i Ostatnia rozmowa Wojnara z Dziadkiem. Gdy jesteśmy jej "bezpośrednim" świadkiem, jest taki przebieg rozmowy:
D: Po jakie g...o żeś to auto kupował?!
W: Przepiszesz, k...a mać tę ziemię, czy nie?!
Natomiast gdy Mateusz odtwarza to z kasety, jest dokładnie odwrotnie, tj.:
W: Przepiszesz, k...a mać tę ziemię, czy nie?!
D: Po jakie g...o żeś to auto kupował?!
Odebrałem to w inny sposób. Scen o których mówisz jest o wiele więcej. Moim zdaniem to zabieg który ma służyć budowaniu wiejskiego klimatu . Zagłębiając się w fabułę filmu , nie ubliżając nikomu przypuszczam ,że taśma została zmontowana przez niedoświadczonego kamerzystę , kolegę Maćka Sztura który nie ma bladego pojęcia o kręceniu filmów weselnych. Te błędy byłyby zbyt oczywiste żeby mogły być prawdzie... Byle laik który obejrzy pierwszy raz "Wesele" może od tak rzucić ,że film jest źle zmontowany, dla mnie to smaczek. Zgodzisz się ze mną ?
Nie zgodzę się, ponieważ mam w tym momencie na myśli niedoskonałości w montażu filmu jako produkcji. Czy to ma czemukolwiek służyć - trudno ocenić. Mnie osobiście to się nie podoba. A to, że wynajęty kamerzysta nie zna się na robocie, jaką wykonuje, jest akurat plusem tego filmu - tu się zgadzam, choć nie wiem, czy do końca się rozumiemy.
"Nie zgodzę się, ponieważ mam w tym momencie na myśli niedoskonałości w montażu filmu jako produkcji. Czy to ma czemukolwiek służyć - trudno ocenić"
Nadal twierdzę ,że montażysta specjalnie źle skleił sceny po to żeby ukazać kiczowatość całej ceremonii.
I masz na myśli montaż filmu jako całości produkcji "Wesele" W. Smarzowskiego, czy montaż tego, co kręcił weselny kamerzysta w filmie? Bo to nadal dla mnie niejasne.
Chodzi mi o całość.
Podsyłam temat - jak sam widzisz zdania są podzielone. Paix c.
http://www.filmweb.pl/film/Wesele-2004-124098/discussion/Co%C5%9B+nie+tak+z+mont a%C5%BCem+!....w+scenach,551262
Dla mnie taki montaż jest zamierzony, ponieważ ma to przedstawić wesele tak jakby kręcił to weselny kamerzysta, często takie osoby niewiele znają się na fotografii i kręceniu filmów i skutkiem są takie właśnie takie efekty. Na początku jest scena kiedy kamerzysta jedzie na wesele i dopiero uczy obsługiwać się kamerą. Ja to tak odbieram, każdy może mieć swoje, odmienne zdanie.