Chyba to nie był Mundek bo gdy zaatakowano Wieśka on odjeżdżał z Eluśką. Ja myślę że to mogli być policjanci.

a może nikt go nie okradł a po prostu kasa sie Wiesiowi już skończyła, a taki był pijany ze nie zwracał na to uwagi.

A w głowę się sam uderzył? W sumie możliwe. W tym wypadku mogło też tak być, że Eluśka mu wzięła resztę pieniędzy. W filmie to jest tak pokazane, że w sumie nic nie wiadomo. :P Choć cios był coś za mocny i nie pamiętam już w którym miejscu tej szklarni.

Ja uważam że to Kasia ze Sthurem go okradli, z pewnością wiedziała gdzie ojciec pieniądze trzyma. Poza tym jak rozmawiają (kasia z operatorem) to on pyta czy pieniądze ojca są dla Ciebie ważne. - pieniądze są ważne, tak w ogóle - odpowiada Kasia. I ta ich ucieczka w nieznane.

Kto okradł Wiesława jest akurat najmniej istotne dlatego reżyser nie wyjaśnił tej kwestii. Moim zdaniem złodziejem była postać, która w ogóle się nie pojawiła w żadnej scenie.

ja już tak średnio pamiętam, ale z tego co mi się kojarzy, to Wiesław znalazł w miejscu, gdzie trzymał kasę, znalazł buta. pojechał z buciorem na wesele, chcąc zobaczyć kto świruje z niekompletnym obuwiem. i o ile cokolwiek pamiętam, patrząc na stopy gości, kilku z nich miało o jednego buta za mało. i to by się w sumie kupy trzymało, sugerując, że każdy z nich mógł go okraść, bo każdy był do tego zdolny.

ale zaznaczam, średnio pamiętam tą scenę, mogę się mylić.

Tamara i Stuhr nie okradli Dziędziela. Przecież kasę mieli notariusza (Stuhr znalazł na korytarzu).

To fakt, że znalazł, ale była scena jak oddawał.

Więc gdyby chcieli lewej kasy, to by nie oddali już tej notariuszowej... To jest ciekawa kwestia z tą kradzieżą.

Ja myślę, że to Pan Młody.
Przecież gdy Wojnar szedł z butem do remizy można było zobaczyć, że Pan Młody siedzi oparty o samochód i nie ma jednego buta. A na dodatek potem Wiesław rzucił w niego butelką...

Jak wszedł na sale to polowa ludzi nie miała jednego buta

Nie ma znaczenia kto go okradł. Celowo nie zostało to pokazane w filmie. Chodzi o to, że każdy "przyjaciel" jest w stanie wbić ci w plecy przysłowiowy nóż.

kase bucneli notariusz z mundkiem jesy\t pokazana scena jak rozmawiaja ze soba mowiac <zrobimy to kurwa zrobimy?chwile pozniej jest scena gdy wojnar dostaje w beret i kasa znika

No ale oni mówili o tym wyścigu rowerowym, a nie o kradzieży.

Witka

Za ostatnim razem jak Wojnar wraca po kase (dla "tego co sie zaszył" :-), aby anulowac darowizne) mija samochod Audi ale nie T T , tylko audice ktora przyjechaala obstawa "szwagra" (Pawła Wilczaka) , zatem podejrzewam ze "koledzy szwagra" juz na niego czekali w szklarni :-)

Pozdro

Chemik

Też to zauważyłem
a jest to prawdopodobne
blachy tej bmki były takie same jak tych kolesi od tego niby szwagra księdza WWZ 110D

Na 90% okradł go ksiądz to on był w tej bmce. Jeśli przyjrzycie się uważnie to to widać. Poza tym jak Wojnar wchodził do szklarni to wydawało mi się, że za szklarnią paliły się reflektory samochodu przez chwilę. Poza tym nie było żadnego siostrzeńca księdza tylko sam ksiądz to wszystko ukartował xD A świadczyć może o tym cytat jak mówi do młodego "Niedawno u mnie w zakrystii model wybierałeś, a teraz tutaj przed tobą stoi". Według mnie ksiądz sam wykreował swojego siostrzeńca, a był mafiozem :P Dobrze wiedział, na czym mu zależy dlatego nawet nie próbował pomóc w zmienieniu zdania co do ziemi jak go Wojnar poprosił (co by mu szkodziło to tylko głupia ziemia). Poza tym oprócz policjantów on mógł wiedzieć, że będzie budowana autostrada.

Co do Edka i Notariusza to nie mogli tego zrobić bo Edek odjechał z Eluśką, a Notariusz siedział na sali czekając na pieniądze i był za bardzo schlany, żeby gdziekolwiek się ruszyć.
Kamerzysta tym bardziej skoro oddał 10 kafli Notariuszowi, a równie dobrze mógł je stuknąć.
Młoda też nie bo powiedziała, że nic już od ojca nie chcę.
Młody tym bardziej bo jakby but pasował to by go Wojnar tam zabił.

Ciekawa interpretacja z tym ksiedzem. Faktycznie gosc jest szuja wyjatkowa, ale zeby wiejski ksiezulo byl az tak przebiegly i mial takie znajomosci, ze wykombinowal cala akcje ze szwagrem i gangsterami z Walbrzycha ? Niewykluczone, ale jakos nie do konca jestem w stanie w to uwierzyc. Mnie sie jednak wydaje ze ekipa z walbrzycha mogla nadac temat komus znajomemu, albo sami zalatwili Wieska. Ciekawa jest ta postac odjezdzajaca autem. Kierowca raczej nie wyglada na ksiedza, a w dodatku pali szluga. Mysle ze Smarzowski chcial zeby teoretycznie kazdy mogl pasowac widzowi do postaci, ktora okrada Wieska, bo w zasadzie kazdy byl tam na swoj sposob szuja.

Tą audicą jechał ksiądz ale w przeciwną stronę niż Wojnar idzie do domu więc ksiądz nie, chyba że zostawił Wilczaka z bandą w domu Wieśka ale na takiego bogatego badylarza już dawno ksiądz nasłałby bandziorów, długo przed ślubem.
Nie dziwi mnie że proboszcz taki obrotny z mafiozami trzyma, wielu mafiozów to niezweryfikowani ubecy a być może ksiądz był agentem a to są znajomości na lata i nie wiadomo czy nawet ksiądz nie był tzw "ksiedzem patriotą" czyli podstawionym od początku przez UB podpuchą. Nikt ich nigdy nie weryfikował więc kto wie.
I żadnego szwagra nie było od samego początku, wszystko to intryga mająca na celu wydojenie Wojnara ;)

Akcja z księdzem była takim symbolem, że to on za tym wszystkim stoi. Popatrzcie też na sam początek filmu i to jego kazanie o tym, że należy żyć w ubóstwie. Ogólnie ten film to jeden wielki symbol i metafora. Nie można do tego podchodzić tak dosłownie.

na 90 procent forse ukradl Mundek. Smarzowski zawsze lubi niedomowienia, w Domie zlym tez bylo podobne niedomowienie

Mundek to ty jestes.

Kase ukradl Ksiadz wraz z Wilaczakiem.