Film obejrzałam jakiś czas temu, zdegustowana kilkoma dennymi fragmentami wyłączyłam po 40 minutach, jednak potem wróciłam do niego( zachęcona przez kolegę któremu film się podobał). Wg. mnie film przeciętny, gra aktorska poza kilkoma wyjątkami również przeciętna. Takie jest moje zdanie. Jakoś wytrzymałam do końca,ale to nie było łatwe.
Zapewne jesteś dosyć prymitywną osobą. Ale widocznie dobrze ci tym, skoro nie masz się z tym oporów afiszować.
Dziękuję za docenienie moich skromnych umiejętności retorycznych, jednakże muszę zaprzeczyć. Komentarz nie może być dialogiem. Dialog z definicji jest wymianą myśli. Komentarz zaś jest singularną prezentacją poglądu. Chwytasz Pan różnicę?
Popieram. Film nie jest niczym nadzwyczajnym a co więcej miejscami bywa wręcz niesmaczny.
Cała prawda o nas? Chyba raczej to jest czyjaś prawda.
Film tapla się w skrajnościach i udaje, że pokazuje rzeczywistość. Aż nie chce mi się wierzyć, że tyle osób daje się temu porwać. Gdzie Wy żyjecie? Wasz świat tak wygląda?
Jedynie poziom powyższych odpowiedzi przybliża nam taki rynsztokowy świat.
Nie zgadzam się, film jest rewelacyjny, pełen groteski i pewnej goryczy przepływającej przez powierzchownie zabawne sytuacje. To nie jest tak, że moje życie tak wygląda... w filmie bardziej chodzi o ukazanie mentalności polaka: cwaniaka, zastaw się a pokaż się, kłamcy, obłudnika... To swego rodzaju satyra i myślę, że całkiem fajnie można to zinterpretować jako specyficzną ekranizację Wesela Wyspiańskiego:
"Miałeś, chamie, złoty róg,
miałeś, chamie, czapkę z piór:
czapki wicher niesie,
róg huka po lesie,
ostał ci się ino sznur,
ostał ci się ino sznur. "
Idealna puenta tego jak skończył główny bohater. Podobało mi się to iż cała akcja rozgrywa się w zasadzie w przeciągu jednej nocy i ta scena gdy od głównego bohatera nawet jego własny pies się odwraca: w ciagu jednej nocy człowiek, poprzez wydawałoby się trywialne zdarzenia stacza się do takiego dna, że nawet jego własny pies nie chce mu towarzyszyć.
"w filmie bardziej chodzi o ukazanie mentalności polaka: cwaniaka, zastaw się a pokaż się, kłamcy, obłudnika..."
Wiesz nie wiem skąd się bierze przekonanie, że taka jest mentalność polaka. To co przedstawiłeś to mentalność człowieka, którym ma coś nie tak z poczuciem moralności. Tacy są wszędzie na świecie.
Wmawianie, że dotyczy to tylko mentalności polskiej jest kompletną bzdurą. Film jest po prostu wizją rozgoryczonego twórcy obrażonego na wszystko dookoła.
Przepraszam, ale w którym właściwie momencie jest powiedziane, że film dotyczył tylko polskiej mentalności? Reżyser zapewne przedstawił mentalność tą, którą zna najlepiej. Skąd właściwie pomysł, że to dotyczy tylko Polaków? Czyżbyś miał coś do Polaków? Co za okropny antypatriotyzm!
Drogi kolego! Nie ma czegoś takiego jak "czyjaś prawda". Są tylko czyjeś poglądy. PRAWDA natomiast do nikogo nie należy. Ona po prostu jest.
Rolą artysty jest przedstawić własną wizję. Sztuka barokowa, bądź średniowieczna, również bywa niesmaczna. Jeśli masz zbyt wrażliwą naturę, proponuje pozostać przy kinie familijnym.
Ukłony
Droga Pani! Po prostu używam fahrenheita. Pani zdolności węszenia są mimo to imponujące. Jest Pani pewna że nie miała pani wilkołaków w rodzinie?
To moj pierwszy post wiec witam wszystkich serdecznie.Czasami lubie sie poklocic na zadany temat i widze ,ze to dobre miejsce dla mnie haha.
Co do filmu "wesele" moge jedynie powiedziec o swoich osobistych odczuciach a sa one takie: autor opisuje tzw. "polska mentalnosc" to chyba oczywiste i nie wiem skad niektorzy maja jakies watpliwosci co do tego.Jezeli rezyser przedstawia taka mentalność ,którą zna najlepiej to tylko wspolczuc temu panu, no nie jest tak?- wesolo to on nie ma.A na serio nie zgadzam sie z ta wizja po prostu- jak jest w Polsce wiemy wszyscy, ilu z nas spotkalo sie z podobnymi sytuacjami? Ja nigdy. Dla mnie jest to kreacja majaca na celu wmowienie widzowi jakimi Polacy sa nieudacznikami, chamami,kretaczami i to jest dla mnie kwintesencja tego filmu.Zobaczcie jacy jestescie mali, zawistni,nikczemni,prozni- te slowa bija z ogromna sila z tego obrazu i dlatego nie jestem w stanie tego zaakceptowac jako wartosciowego filmu. Chyba nie poszlo mi za dobrze? Jak na poczatek niech bedzie.Ci co wiedza o co mi chodzi to wiedza.Nigdy wiecej wesel. pozdrawiam.
Gratuluję szczęśliwego życia. Miałeś Pan dużo szczęścia. Jednak znam wiele osób którzy zgadzają się w 100 proc z tą wizją. Należy do nich np Rafał Ziemkiewicz. Proszę spróbować zapoznać się z książką "Czas wrzeszczących staruszków" Jest to z kolei publicystyczna prezentacja takiego obrazu.
Poza tym sztuka ma prawo a nawet zadanie: uwypuklać, przekoloryzować, a nawet naciągnąć. Inaczej nie byłoby dramatyzmu.
Film 300 jest kosmicznie daleko od faktów historycznych, jednak przesłanie pozostawił prawdziwe. Proszę tak na to spojrzeć.
pozdrawiam
ps
Dlaczego współczuć temu Panu. Wręcz przeciwnie. Już nie od dziś wiadomo, że cierpienie uszlachetnia.