Bardzo podobało mi się oddanie atmosfery samego wesela. Jest to wdzięczna scena do
ukazania wielu negatywnych, czasem żałośnie śmiesznych cech i to robi Autor. Ale myślę,
że tym bardziej należy uważać z przerysowaniami i jednostronnością. To nie komedia
Barei, gdzie zamysłem było wydrwić komunę, tu lepiej byłoby zająć stanowisko
obserwatora RZECZYWISTOŚCI - mocne wątki kryminalne są zbędne, rota przeplatana
licytacją - symboliczna na siłę.
Jeśli chodzi o porównanie warsztu - propnuję "Ostatnie takie trio"