wstawek o WTC, może i Smoleńsk by wstawić tak dodatkowo tylko, bo przecież znalazłoby się miejsce. Przesadyzm i niepotrzebne pomieszanie z poplątaniem. Jakby nie było zamierzonego pomysłu, tylko upchanie jak największej ilości wrzutek dotyczących przeszłości i teraźniejszości. Szkoda, że tak ważnego reżysera idą te propozycje filmowe w stronę polityczną, co jest zupełnie niepotrzebne. Oby kolejny obraz był już taki z krwi i kości filmowy, bez podtekstów i podżegań wieloaspektowych.