Oczywiście, część polskiej husarii się oburzy na ten film, ale nie bardzo chyba rozumie co autor nam przekazuje. Rzeczywiście dużo tutaj skrajności, ale są też odcienie szarości. Reżyser poszedł trochę w stronę papryki vegety dodając trochę wręcz gangsterskich elementów - po prostu jeden wątek "kapitalisty", skrajnie łamiącego prawo, no ale filmy o gangsterach takie już są. Druga strona to poruszony wątek mrocznej historii antysemityzmu polaków, ale też bez przesady. Nie jest to pokazane jako czarno - białe, że polacy tylko o tym marzyli. Odcienie szarości pokazują wątek bohaterów, którzy są niejako zmuszeni do tego - jeden temat (główny) dotyczy chłopaka, który pomaga jak może żydom (chociaż różne emocje nim targają, nie godzi się na rzeczywistość), a drugi obraz to polacy, którzy musieli dokonać wyboru - spróbować przymilić się do okupanta i żyć lepiej, bądź odwrócić się od tego wszystkiego i zginąć.
Bardzo podobało mi się pokazanie, że historia kołem się toczy. Oczywiście wątek ukraińców jest dosyć skrajny (ich nienawiść do polaków i polaków do nich) i pewnie jednak takie rzeczy się nie zdarzają, ale są też inne jak porównywanie mniejszości narodowych do lgbt.
Nie ma co spłycać tematu do hurr durr antypolski film, bo autor jednak pokazuje, że świat nie jest czarno biały.
Jak ktoś nie jest zaślepiony w husarię polską to będzie zadowolony z tego filmu