Widzisz, niestety nasza telewizja nie lubi a) moich ulubionych filmów i b) musikali. Z tego co pamiętam, z fajnych starych filmów to puścili tylko raz Hair, raz Jesus Christ Superstar i dwa razy Grease. Poza tym są one namiętnie pomijane i chyba czas się do tego przyzwyczaić.

Ha, a 10 i 20 stycznia puszczają go w Iluzjonie(Wawa), kocham za to to kino :)

Był, kilka lat temu na Ale kino! Na tym kanale można wiele świetnych filmów obejrzeć.

ja oglądałem go w TVP1 w 1996 roku, ale od tamtej pory nie było ani razu w TVP

Ale jest przecież zawszepomocny i wszystkomający Mr "YouTube"! Pierwsza część "West Side Story" znajduje się tu:

http://www.youtube.com/watch?v=Dr8LrmSBq88 .

A dalej wyszukuje się, używając mocno zakamuflowanego kodu "WSS 2", "WSS 3", itd.

Pamiętam, że nie cały rok temu oglądałem na TVP KULTURA film dokumentalny o Leonardzie Bernsteinie. Nagrywał estradową wersję "West Side Story". Siedziałem przez półtorej godziny wsłuchany i wpatrzony w ten dokument. Muzyka i treści, które przekazywał kompozytor była dla mnie fascynujące. L. Bernstein to naprawdę wielki kompozytor i wspaniały człowiek.

czy pamiętasz tytuł tego dokumentu?

Sqrchybyk, WSS będzie na Ale kino , premiera 31 grudnia !!!

Rzeczywiście jest bardzo rzadko, ale wreszcie udało mi się dzisiaj obejrzeć na AleKino! i się trochę zawiodłem. :| Najbardziej lubię musicale, które zauraczają od pierwszego obejrzenia ("Deszczową piosenkę", "Kabaret", "Dźwięki muzyki", czy, z bardziej współczesnych: "Moulin Rouge" i "Chicago"). Ten film nie "zauracza" w ogóle. Muzyka smętna niemożliwie -jedyny kawałek, który mnie poderwał to świetna "America". Aktorstwo na przeciętnym poziomie. Beymer jest strasznie wymoczkowaty i trudno mi uwierzyć, że to współczesny Romeo. Lepiej z Julią-Marią -ale i tutaj, przez zmianę szekspirowskiego zakończenia i (SPOILER) fakt, że Maria przeżywa na końcu -miłość jest jakaś taka "niepełna" -w każdym razie nie tak potężna, jak w oryginalnym "Romeo i Julii". (KONIEC SPOILERA) Z 10 Oscarów, które zdobył ten film bez wątpienia niezasłużony był ten dla Chakirisa. Jego Bernardo to szczyt aktorskiego przeciętniactwa. Wciąż zachwycają choreografia i pomysły inscenizacyjne, zwłaszcza sekwencja otwierająca, w której przez około kwadrans (praktycznie niemy) widzimy oba młodociane gangi biegające i bijące się na ulicach Nowego Jorku, a zarówno ich bieg, jak i walka wyglądają, jak taniec. Potem jest już jednak coraz zwyczajniej. Dlatego też (chociaż wiem, że w USA wciąż uważają ten film za jeden z najlepszych w historii kina) dałem tylko 7/10. Tak, czy owak: pozycja obowiązkowa, więc mam nadzieję, że uda Ci się obejrzeć. :P

muzyka smętna ??? A Dance at the Gym, Gee, Officer Krupke, Cool??? Chyba żartujesz . Dla mnie Moulin Rouge to szczyt przeciętności i nudziarstwa. Za formą musi się jeszcze kryć treść , a tej brakuje

No dobra: "Officer Krupke" jest niezły. Ale poza tym: tak, smętna. Każdemu podoba się co innego. :P "Moulin Rouge" jest przeróbką "Damy kameliowej" w takim samym stopniu, w jakim "West Side Story" nawiązuje do "Romea i Julii". Ale przynajmniej Kidman i McGregor tworzą bardziej przekonującą parę (bo są lepszymi aktorami), niż Wood i Beymer. Co do "treści" -to "bunt nastolatków" i "młodociane gangi" nie są tutaj pokazane szczególnie przekonująco. Znacznie lepszy jest pod tym względem o 6 lat wcześniejszy "Buntownik bez powodu" (zresztą też z Wood). Winą są oczywiście aktorzy. Jedynie Rita Moreno w roli Anity naprawdę coś pokazała (i może słusznie zdobyła Oscara - nie widziałem ról jej konkurentek, więc stuprocentowej pewności nie mam :P ). Ja generalnie nie jestem zwolennikiem stawiania 10/10 filmom, które "arcydziełami są". Jeśli film mnie znudził (a znudził) to 10 nie dam. :P
"Moulin Rouge" to inteligentna postmoderna. Nie dla każdego. Zabawa formą, muzyką, tekstami piosenek i wszędobylski kicz. Świetny film. Po prostu. :P
P.S. Kiedy piszę, że muzyka jest "smętna" to mam na myśli to, że nie wywołuje uśmiechu na moich ustach. Może być nawet rytmiczna i skoczna, ale to nie to, czego oczekuję od dobrego musicalu. :P

Mnie zauroczył zupełnie:) Szczególnie "I feel pretty" i "Maria", "America' też był świetna. Podobał mi się ich dialog przy pierwszym spotkaniu ("My hands are cold"), i "scena balkonowa". Zakończenie też świetne.

W końcu puści go tvp1. Można pogratulować pory: 22.02.-noc z niedzieli na poniedziałek godz.1.15.

przed chwilą obejrzałam WSS na alekino! :):) z pewnością w ciągu najbliższych dni poleci jeszcze raz ;)

bo dzieckiem jesteś. Ja pamiętam. Swoją drogą mogli dodać, że polski gang prześladuje żydów. Wtedy film byłby puszczany w telewizjach non stop. Nie tylko w Polsce.

Też pamiętam. Puścili go kilka lat temu w "noc oscarową". Koment z góry napisałem prawie 11 lat temu, czego naturalnie nie zauważyłeś, matołku?

Co innego pamiętam. Puścili go najpóźniej w połowie lat 90-tych XX wieku jeżeli nie w I połowie . Koment z góry napisałem o tym wydarzeniu, czego naturalnie nie zauważyłeś, matołku?

Jak mogłem, matołku, zauważyć, kiedy nie podałeś nawet orientacyjnej daty?

Fakt, ew. seansu z lat 90 nie pamiętam.

ty to dopiero jesteś ,,klasyką" ... Zgadniesz czego?