Gra na wszelkich emocjach , stwierdza fakty ale tez otwiera szeroko oczy.Piekny poztywny przekaz.To poprostu Dobry film:) Koniecznie musicie to zobaczyc.
jak dla mnie film beznadziejny... garsc truizmow w naukowej otoczce. w gruncie rzeczy mozna by to strescic w 15 minutach gdyz wypowiedzi "naukowcow" to caly czas to samo tylko ze w roznych wersjach:) do tego watek dramatu/komedii bez zwiazku z wypowiedziami watkiem dokumentalnym.
straszne dluzyzny i monotonna muzyka.... ja nie wiem jak ten film uzyskal >9/10 na filmwebie... ode mnie 1/10 bo nie da sie 0/10...
Skasowany to ty kolego masz mozg i nie bierz sie za cos o czym nie masz pojecia.Masz pewnie tak nudne zycie ktore mozna strescic wlasnie w 15 minut.Po za tym oddaj komputer tatusiowi i obejrzyj sobje hostel 10.
to nie jest kwestja wiary tylko percepcji, to nie film o sekcie tylko o faktach.coz troli nie brakuje nawet w tym temacie ehh
To jest kwestia przygotowywania ludzi na prawdę jaką poznamy w 2012 roku. Teraz mamy "The Secret" i "The Moses Code". Zaczynamy nowy etap w naszej historii. Widzę że mamy wielu niedowiarków, ale już wkrótce wszyscy się przkonacie. Brawa dla tych, co wierzą.
Zdaje się, że widzę tu pełne zaufanie do naukowców szerzących tzw hmmm... "prawdę". Ciekawe ilu z was próbowało zweryfikować informacje zawarte w filmie? Większość treści na temat fizyki kwantowej, zjawisk na poziomie komórkowym i tkankowym wzięte są z podręczników do liceum. W dodatku opowiedziane w sposób powierzchowny. Na temat fizyki kwantowej nie zamierzam się wypowiadać bo nie mam dostatecznej wiedzy, choć żadnych nowych rzeczy nie dowiedziałem się z filmu. Zobaczmy natomiast tematy życia komórki i funkcjonowaniu tkanek. Otóż film przytoczył tylko przykłady, które idealnie komponują się z ów "piękną" teorią, chociażby synapsy elektryczne wypełniające cały układ nerwowy(a co z chemicznymi?). No i oczywiście teoria starzenia się organizmu przez starzenie się polipeptydów (aż sobie wyobraziłem czterowartościowe atomy węgla połączone siwymi brodami w długie łańcuchy, no i te pokrzywione przez lata wiązania peptydowe :D). Przepraszam bardzo ale proces starzenia się komórki jest ściśle kontrolowany, w którym białka są tylko "wykonawcami poleceń". Cieszę się, że nie wyłączyłem tego filmu gdy mi wpajano te biologiczną wiedzę, bo późniejsze wesele z naszym narodowym tańcem polką (de facto czeski) rozbawiło mnie do łez. Szkoda, że tak ładnie zrobiony film tak prosta rzecz znacznie obniżyła jego wartość estetyczną. Podsumowując można rzec, że ułożenie swojej teorii nie jest trudne. Wystarczy mieć pomysł i "skakać" po dziedzinach nauki wybierając co będzie pasować, a przemilczeć treści sprzeczne. Trafnie tu pasuje hasło: "pół prawdy to całe kłamstwo". Co do tych otwartych oczu, nie dajcie sobie klapek na nie nałożyć. Zresztą po co te otwarte oczy gdy zamknięty umysł.
Przychodzą mi na myśl mistyfikację dotyczące DHMO (w tym przypadku to tylko żarty), które dotkliwie kpią z niewiedzy ludzkiej, a co za tym idzie podatności "chorągiewek na podmuchy wiatru". Nieźle się ubawiłem jak ludziom wkręcono fałszywe informacje na temat wody używając jej innej nazwy czyli DHMO (dihydrogen monoxide).
Niestety żeby ten film zrozumieć trzeba mieć wyobraźnię. Chcę tylko zauważyć, ze ludzie wypowiadający się w tym filmie to naukowe mózgi. Trochę mnie wkurza, jak czytam naukowe wywody niektórych recenzentów. Jakim prawem negujecie naukowy dorobek takich ludzi mając samemu tak niewiele do zaoferowania? Zarzuty, że coś zostało opowiedziane w sposób powierzchowny są po prostu śmieszne :) To jest film dla widza, a nie naukowca i musi być tak opowiedziany. Chętnie bym posłuchał tych wszystkich wymądrzających się jak dyskutują z jednym z tych naukowców w cztery oczy, moglibyście im zadać wtedy mądre pytania jak kolega powyżej np: "a co z chemicznymi?" założę się że odpowiedział by ci na to bardzo szybko,:) a tak zadajesz takie pytanie na forum wiedząc, że nikt na nie nie odpowie czujesz się wtedy intelektualnym zwycięzcą. Nie chcę się za bardzo rozpisywać, ale chcę tylko zauważyć, że ten film nie przedstawia żadnej szczególnej teorii, a zadaje głównie pytania, pytania na które nikt jeszcze nie zna odpowiedzi i jeszcze bardzo długo nie będzie znał, ale nie stawiając tych pytań nigdy przecież tej odpowiedzi nie poznamy.
Proponuję obejrzeć "Elegant Universe", przeczytać np. "Boską Cząstkę" Ledermana i wtedy być może ktoś zauważy gdzie są te naukowe mózgi. Fizyka na tym poziomie jest tylko moim zainteresowaniem (stąd też obejrzałem ten film) więc nie będę się wypowiadał, zresztą to już pisałem wcześniej. "Elegant Universe" ładnie wyjaśnia zjawiska zachodzące w świecie kwantowym, także zapraszam do seansu.
Jeśli chodzi o problemy natury biologiczno-chemicznej (szeroko rozumianej) tu jak najbardziej mogę porozmawiać i swojej wiedzy będę bronił, mam takie prawo. Pewne kwestie w filmie były dla mnie po prostu durne. I tyle!
Aj. Człowiek chyba bardziej woli marzyć niż żyć naprawdę...
...szkoda, że ten film potrafi tak wkręcić nieprawdę.
"Aj. Człowiek chyba bardziej woli marzyć niż żyć naprawdę... "
Dokładnie , bez marzeń świat był by do dupy:))
Czuję tu typową polską wadę obsmarowywania wszystkiego i wytykania, że wszystko jest BEE...
Jak zawsze wszystko do czego się łapek nie przyłożyło jest niefajne BO...
Polacy mają swój pogląd na wszystko więc na pewno nie zgodzą się z prawdami w tym filmie. Mamy to już za sobą po lekcji biologii w klasie 3.
Poza tym w filmie wykorzystany jest motyw POLISH WEDDING więc wszyscy powinni się cieszyć. Ale nie... przecież jesteśmy narodem wybranym. Musicie sprawdzić czy zanim wasz dziadek zabrał się za babcię nie był u niej przypadkiem sąsiad Mosze.