Małżeństwo Mandrakisów planuje spędzić romantyczny wieczór we dwoje. Zostawiają więc swoje pociechy pod okiem opiekunki Jill. W środku nocy dziewczynę zaczynają dręczyć tajemnicze telefony od nieznajomego, wszystko wskazuje na to, że obserwuje on Jill.
+ naprawdę porządny thriller z niezłą, dość oryginalną historią
+ zarówno początek filmu jak i końcówka potrafi mocno podnieść ciśnienie
+ za pomocą prostych środków zbudowana jest bardzo niepokojąca atmosfera
+ duża w tym też zasługa muzyki, która świetnie podkreśla wydarzenia na ekranie
+ ciekawe kreacje stworzyli zarówno Charles Durning jak i Tony Beckley
- środek filmu nieco wytraca tempo
- kilka scen bywa mocno naciąganych ale da się na to przymknąć oko
- liczyłem na jakiś krótki rys psychologiczny Duncana
- widać ewidentną inspirację "Czarnymi Świętami"
Podsumowując, "When a Stranger Calls" to kawał porządnego thrillera, który od pierwszych minut potrafi mocno zaangażować widza. I nawet jeśli środek filmu nie wypada równie dobrze to już końcówka ponownie robi dobrą robotę. Warto zobaczyć, szczególnie, że podobny motyw był później wykorzystywany niezliczoną ilość razy, ot chociażby w "Krzyku" Wesa Cravena.
Warto obejrzeć także prekursora "When a Stranger Calls", czyli horror krótkometrażowy "The Sitter" (1977) Freda Waltona. Nie ma go jeszcze na Filmwebie, ale ktoś ostatnio wrzucił ten film na YouTube. Polecam obejrzeć dla porównania.