Ciekawie została zbudowana psychika głównego bohatera, fajny wątek miłosny i świetny motyw, że robi się coś niezwykłego anonimowo, wszyscy to podziwiają, ale nie wiedzą, że to ty. Ciekawie został przedstawiony motyw tłamszenia przez rząd oddolnych działań. Dodatkowy plus to klimat późnych ejtisów.
To co nie do końca do mnie przemówiło, to zachwyt nad niezwykłością audycji radiowych głównego bohatera. Czasem mówił coś mądrego, albo ciekawego, ale w większości to było prymitywne eksponowanie seksualności na poziomie gimbazy i mocna dawka hejtu (to jest złe, tamto jest niedobre) oraz emo (życie jest do dupy, nie mam perspektyw, nikt mnie nie rozumie). Trochę mnie dziwiło, że absolutnie wszyscy się jego audycjami jarali i każdy miał z tego pełną radochę, od porządnych panienek po lokalnych badboyów. Też te realia szkolno-rodzicowe made in USA do mnie nie trafiały, wiec nie mogłem się z tym utożsamiać).