PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=437160}

Wiara czyni czuba

Religulous
2008
7,4 7,0 tys. ocen
7,4 10 1 7001
6,0 10 krytyków
Wiara czyni czuba
powrót do forum filmu Wiara czyni czuba

Podstawowe założenie filmy Larry'ego Charlesa jest takie, że jego bohater - popularny amerykański komik Bill Maher obnaży przed widzami prawdę religii, nie jednej konkretnej religii: chrześcijańskiej, żydowskiej czy islamskiej (swoją drogą według pana Mahera Islam i terroryzm to synonimy) ale każdej z nich: religii w ogóle. Prawdę niewygodną, kontrowersyjną: religie są złe, religie bazują na zabobonach, kłamstwach i ludzkiej głupocie, religie służą zawsze czyimś niecnym interesom, religie są przyczyną zła świata tego.

Wbrew temu co z właściwym sobie narcyzmem deklaruje na początku filmu, Bill Maher nie jest w żadnym stopniu reprezentantem postawy pt: "Nie wiem". W kontekście wiary, Boga, unikowe "nie wiem" brzmi dziś nienajgorzej, powiedziałbym, że rozsądnie, więc też wygodnie jest coś takiego powiedzieć. Tak jak wygodnie - i poprawnie - jest dodać, że chce się zrozumieć przyczyny dla których ludzie wierzą. Tyle że na ładnie brzmiących deklaracjach się w tym przypadku kończy. Bo Maher wcale nie chce nikogo ani niczego zrozumieć, to nudne i zbyt trudne. Poza tym doskonale wie. Wie też, że to on i tylko on ma rację. Część ludzkości nie zgadzająca się z jego spojrzeniem - błądzi. Aby to udowodnić przeprowadza cykl krótkich wywiadów z wierzącymi rozmówcami, podczas, których przyjmuję wygodną postawę "racjonalisty" uparcie pytającego o dowody. I pół biedy, że tego typu dyskurs to na czasie był może sto lat temu, że oczywiste jest, że jeśli tylko mu się poddać zwykle ustawi tego podpierającego się nauką na dominującej pozycji, że wcale nie trzeba mega-kompetencji, aby zrozumieć, że wiara i nauka dotyczą dwóch różnych porządków. Znacznie gorsze, że Maher i wszystko to, co w tym filmie reprezentuje okazuje się być nie tylko płytki, ale tez zwyczajnie antypatyczny: niemoralny. 'Religulous' to film do szpiku cyniczny, zbudowany na retoryce a'la Fakty i Mity jedyne narzędzia dowodzenia własnych racji znajduje w manipulacji (zaprawdę powiadam wam: przy Larrym Charlesie i Billi Maherze niejaki Michael Moore to bardzo poważny dokumentalista) i drwinie. Uśmiech, który w całym filmie nie schodzi z twarzy Mahera niby jest przyjazny a jednak odpycha. Mnie. To uśmiech, za którym skrywa się ignorant, którego racje drugiej strony interesują o tyle tylko, o ile da się je wyśmiać (ale też za którym skrywa ubóstwo własnych poglądów, bo też np. dowodzenie absurdalności wiary chrześcijańskiej poprzez nabijanie się z "absurdalności" opowieści o Jonaszu i wielorybie to poziom pierwszego lepszego 15-letniego ateisty). Wierzący w 'Religulous' to z reguły osoba śmieszna, naiwna, niedouczona, bardzo często też obłudna. Dobór rozmówców jest tu na swój sposób imponujący: jest tu np. pastor, były homoseksualista, który prowadzi agencję mającą pomóc nawrócić się gejom i lesbijkom na heteroseksualizm; jest samozwańczy potomek i następca Chrystusa; jest przedstawiciel jakiegoś kościoła, którego wiara polega paleniu trawki itd., itp. Czasem pojawia się ktoś "zwyczajny" z tłumu, ale to przede wszystkim wówczas, gdy ma okazję powiedzieć coś kompromitującego, gdy na przykład w nieudolny sposób zacznie tłumaczyć dlaczego niepokalane poczęcie było jego zdaniem możliwe. Jeśli nie zabrzmi wystarczająco absurdalnie, twórcy filmu zrobią wiele, aby mu (jej) w tym pomóc.
1/10

ocenił(a) film na 5
caterpillar

No i oto chodzi. To jest film dla ateistów. Ja mam miałem przy tym filmie niezły ubaw. A jeśli ktoś wierzy w:gadające węże,ludzi żyjących we wnętrzu ryby i w to że świat ma 10 tys lat, to jest to śmieszne i można się z takich ludzi trochę ponabijać. Nie twierdzę że takie zachowanie jest w porządku, ale jeszcze gorszy jest fanatyzm religijny.
Samo zachowanie Mahera jest cyniczne owszem, jest ignorantem, ale łatwiej jest zrozumieć jego postawę racjonalistom i ateistom. Jeśli ktoś wierzy w jakiegokolwiek boga niech nie ogląda tego filmu. Jeśli ktoś wątpi i chciałby znaleźć jakieś odpowiedzi na trudne pytanie, niech najpierw sięgnie po fachową literaturę.

ocenił(a) film na 1
slav_

A dlaczego nie: jeśli ktoś nie wierzy to niech sięgnie po "fachową literaturę", coby swoje poglądy z czymś konkretnym porównać, zamiast się dosłuszniać pierdołkami w rodzaju Religulous? :)
Żeby być dobrze zrozumianym. Mnie wszystko jedno, czy ktoś w coś wierzy czy nie. Jak kto chce. Ten film nie obraża moich uczuć religijnych, bo takowych prawie nie posiadam, ale jakieś tam etyczne odczucia to już jak najbardziej. Nabijanie się z innych ludzi mogę zaakceptować, ale to raczej tylko wówczas, gdy śmiejący się zaczyna od siebie. Ewentualnie również gdy w grę wchodzą jawni, żerujący na innych kretyni w rodzaju Jose "Jezusa" Mirandy. Tyle że w Religulous jednych od drugich się nie oddziela - wszyscy wierzący są według Mahera śmieszni, żeby nie powiedzieć zacofani. To po pierwsze. Po drugie, piszesz: "Nie twierdzę że takie zachowanie jest w porządku, ale jeszcze gorszy jest fanatyzm religijny." Ale tematem tego filmu nie jest fanatyzm religijny a religie w ogóle, jedno wynika z drugiego, ale nie jest z nim jednoznaczne, wierzy się na wiele sposobów, i bardzo mi się nie podoba stawianie w tym miejscu jakiegokolwiek znaku równości. To trochę bardziej skomplikowane.

użytkownik usunięty
slav_

Raczej dla antyteistów. ................................

ocenił(a) film na 5
caterpillar

Nie stawiam znaku równości między religią i fanatyzmem. Są ludzie powiedzmy "normalni" i zarazem wierzący. Ale niestety z religii wynika takie zło jak np.islamscy terroryści czy dajmy na to rzeź hugenotów we Francji. A sam film porusza temat fanatyzmu religijnego. Choćby ostanie kadry w filmie. I nie jest to bardzo dobry film. Po prostu przeciętna produkcja.

slav_

Nie dość jasno się wyraziłem, sorry, nie twierdzę, że to Ty utożsamiasz religię z fanatyzmem, ale że coś takiego wynika z Religulous (dość posłuchać tego, co Mahler ma do powiedzenia na temat Islamu).

ocenił(a) film na 1
arek_sz

To oczywiście moja odpowiedz. Tyle że przez niedopatrzenie z "alternatywnego" konta. :)

caterpillar

Popieram twórcę tematu, od siebie dodam jedynie że po seansie odczucia względem filmu oraz samego Mahera miałem raczej nieprzychylne, spodziewałem się jakiś konkretnych argumentów pojawiających się w prowadzonych dialogach, żywej wymiany zdań a otrzymałem sarkastycznego prowadzącego, który starał się wyegzekwować kompetentnych informacji od niekompetentnych osób. Śmieszny jest sam gdy 'ukrywa' się za płaszczykiem nie wiedzy i jednocześnie wymaga od osób 'specyficznie' wierzących dowodów potwierdzających słuszność ich wiary (co samo w sobie jest absurdalnie niedorzeczne) nie oferując niczego w zamian, gdyż wygodnie zasłania się postawą 'szukającego prawdy' Jest to prosty człowiek nie mający do zaoferowania niczego poza prostą rozrywką dla podobnych jemu, prostych ludzi, którzy zamiast zastanowić się nad pewnymi kwestiami wolą je ignorować i wyśmiewać. To tyle ode mnie na ten temat.

ocenił(a) film na 7
caterpillar

Ten film promuje racjonalizm, ale w tym celu stawia religie w bardzo negatywnym świetle. Z pewnością każdy obiektywny widz zauważy, że pytania, które zadaje Maher są bardzo płytkie. W dodatku osoby, z którymi rozmawia, również w pewnym sensie nie są przypadkowe i pomagają w rzuceniu na podjęte tematy oczekiwanego światła. Jedynie odrobinę zainteresował mnie ten koleś od neuroteologii, niestety rozmowa z nim nie była dosyć długa i za dużo ciekawego się nie dowiedzieliśmy.
Z pewnością autor nie porusza takich tematów jak choćby to, co religie i wierzenia dają człowiekowi i jaki mają na niego, oprócz tego negatywnego wpływ. Przedstawia chyba przez cały czas swoja postawę powątpiewania, które jest też jednym z jego końcowych przesłań. Oczywiście zgadzam się, z tym, że filmowi towarzyszy atmosfera cynizmu dopełniona komizmem i sensacją.