PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=437160}

Wiara czyni czuba

Religulous
2008
7,4 7,0 tys. ocen
7,4 10 1 7000
6,0 10 krytyków
Wiara czyni czuba
powrót do forum filmu Wiara czyni czuba

jak dobrze

ocenił(a) film na 1

ze na ten film zagłosowalo tak mało osób, bo naprawdę bym zwątpila w nasz naród:).Nie wiem bowiem dlaczego ten film ma taką wysoką ocenę?na wstepie powiem ze jestem wierzaca, ale jakby film byl dobry i przekonywujacy i faktycznie dokumentem to moze by mi sie spodobal.To jest niby film dokumentalny?Momentami a wlasciwie bardzo czesto przypomina mi troche Borata.Bo dokumentalista przedstawia wszytsko w krzywym zwierciadle.

ocenił(a) film na 9
luckygirl23

Przecież Maherowi o to właśnie chodziło. Z zawodu jest kabareciarzem. To nie miał być kolejny dokument w stylu R. Dawkinsa. Mimo, że można się tam uśmiać to nie zmienia to faktu, że argumenty tam przedstawione dają dużo do myślenia. Maher namawia nas wszystkich do zastanowienia się, poszukiwania a nie ślepego podążania za innymi - przynajmniej ja to tak odebrałem.

ocenił(a) film na 1
tompot

a ja odebralam to tak ze Maher specjalnie gadal z osobami, ktore nie maja pojecia o swojej religii i przez to innym moze sie wydawac, ze faktycznie nie ma po co byc czlowiekiem religijnym.Jesli to mial byc kabaret to nie wiem dlaczego jest ten film w kategorii dokument?A co jeszcze zwrocilo moja uwage do fakt ze maher sam malo wiedzial a sie pysznil:).
Ateistom ktorzy nie maja pojecia o religii film moze sie podobac ale osobom , ktore cos wiedza to juz mam watpliwosci.
Nie podobalo mi sie tez to ze ten film jest tak chaotycznie zrobiony bez ladu i skladu.

ocenił(a) film na 8
luckygirl23

oj luckygirl mało bystra jesteś niestety...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
luckygirl23

Wychowałem się jako katolik (oczywiście nie miałem żadnego wyboru, bo przyjmując chrzest byłem jedynie małym szkrabem bez jakiejkolwiek świadomości czy poglądów). Przez niemal całe życie próbowałem poznac inne religie tak, jak to tylko było dla mnie możliwe (jakoś zawsze mnie to interesowało). Wiem "co nieco" o chrześcijaństwie, islamie, buddyzmie, satanizmie, wierzeniach tzw. pogańskich itp. Mimo wielu różnic, wszystkie te religie mają jeden wspólny pierwiastek - większośc (wcale nie margines, o którym w innym poście wspomina Fairy of the lake) wyznawców to ludzie, którzy podchodzą do swej wiary kompletnie bezkrytycznie. Często są fanatykami ogłupionymi za pomocą dogmatów przez swoich "przywódców" (celowo użyłem tego określenia ze względu na podobieństwo wszelkich religii i sekt do zwykłych armii walczących o ziemię, władzę czy chociażby kolejnych "wiernych"), którzy najzwyczajniej w świecie wykorzystują ludzką niemoc i naiwnośc.

Film jest wg mnie ciekawy i dobrze zrobiony. Należy go traktowac oczywiście z lekkim przymrużeniem oka a nie jak typowy dokument. Argumenty typu "Maher specjalnie gadal z osobami, ktore nie maja pojecia o swojej religii" są co najmniej zabawne. Sęk w tym, że jest to przede wszystkim satyra, satyra i jeszcze raz satyra. I tylko w takiej kategorii ten film powinien byc poddawany dyskusji. Zadaniem autora nie było ośmieszenie czy udowodnienie bezsensowności jakiejkolwiek wiary. Maher wyraźnie mówi o tym, że celem jego rozmów było zasianie wątpliwości - a to prowadzi przede wszystkim do zastanowienia się we własnym zakresie nad prawdziwością słów zawartych w "świętych księgach".

"maher sam malo wiedzial a sie pysznil" - ani Ty, ani ja nie mamy zielonego pojęcia o tym jaką wiedzę posiada wspomniany komik. Wiemy natomiast (m.in. dzięki "Religulous"), że niejeden tzw. "religijny" nie ma pojęcia o tym czym się kieruje w życiu. Maher jedynie zręcznie wykorzystał tą ludzką ignorancję. i wcale nie musiał korzystac z tak banalnych hipotez jak stworzenie przez "wszechmocnego" kamienia, którego sam nie będzie w stanie unieśc.

PS. Jest bardzo mało wierzących (czy to chrześcijan, czy innych), z którymi poważnie i bezkonfliktowo może porozmawiac człowiek o odmiennych poglądach niż ich własne.

ocenił(a) film na 8
kondor82

"PS. Jest bardzo mało wierzących (czy to chrześcijan, czy innych), z którymi poważnie i bezkonfliktowo może porozmawiac człowiek o odmiennych poglądach niż ich własne." - święte słowa!! Nawet ludzie z pozoru skorzy do normalnej dyskusji, na poziomie, jak tylko temat wypłynie okazują się albo strasznie ograniczeni w swoich poglądach na ich jedyną słuszną religję, albo reagują agresją od pierwszego zdania. To dowód na to, że nawet oni wysysają religię z mlekiem matki, bezrefleksyjnie. Nie mieści im się w głowach, że można inaczej.

ocenił(a) film na 4
JABOL666

Ja bym napisał tak : Jest bardzo mało ludzi (czy to wierzących czy ateistów), z którymi poważnie i bezkonfliktowo może porozmawiać człowiek o odmiennych poglądach niż własne! Piszesz tutaj JABOL666 o poziomie dyskusji, a sam na wstępie oceniasz czyjąś bystrość. Może Ty nie jesteś na tyle bystry by zauważyć, że jesteś hipokrytą i traktujesz wierzących czy też "wierzących" z góry. Zresztą podobnie jak kondor82. Gdyby tak nie było to zdanie które cytujesz powinno brzmieć jak wyżej. Film jakoś mało śmieszny jak dla mnie. Wystarczy popatrzeć jak Maher doprowadza prawie do płaczu aktora odgrywającego role Jezusa - doprawdy ubaw po pachy. Jeszcze lepsze jest jak główny bohater przyznaje się do tego, że religia zaczęła go mierzić gdyż Św. Mikołaj nie żyje a masturbacja jest grzechem. No bo co to za religia ograniczająca wolność walenia konia nez skrępowania :D

ocenił(a) film na 8
TAJSKI86

"Jeszcze lepsze jest jak główny bohater przyznaje się do tego, że religia zaczęła go mierzić gdyż Św. Mikołaj nie żyje a masturbacja jest grzechem." - o rany, przecież jak już poprzednio zaznaczyłem, jest to satyra i przede wszystkim satyra. Wszystkie żarty Monty Pythona również analizujesz do przesady poważnie?
A propos. Cóż wspólnego ma hipokryzja z tym, że (hipotetycznie) traktuję wierzących z góry? Pomyliłeś pojęcia brachu.

ocenił(a) film na 4
kondor82

Nie analizuje skeczy Monthy Pythona - chyba że ich nie rozumiem :). Zresztą ich żarty są specyficzne i nie zawsze mnie śmieszą.
Co ma wspólnego hipokryzja z tym, że traktujesz wierzących z góry? Ma sporo wspólnego. Szczególnie jeśli wziąć pod uwagę Twoją wypowiedz np.: zdanie które cytował JABOL666. Interpretacja tego co napisałeś jest dość jasna: wierzący (czy to chrześcijanie czy też nie) to taki rodzaj ludzi, którzy nie dają sobie wbić do głowy, że są w błędzie (w domyśle: bo ja mam racje). Może to moja nadinterpretacja, a może nie. Może podświadomie chciałeś zdeprecjonować ludzi o odmiennych poglądach niż Twoje własne. Jaki to ma związek z hipokryzją? Myślę, że sam sobie potrafisz odpowiedzieć na to pytanie.
Satyra autorstwa Mahera jest płytka i mało śmieszna (moje subiektywne odczucie), a jeśli porusza temat tak poważny jak światopogląd to liczyć można na coś lepszego. Był kiedyś taki komik (zmarł jakiś czas temu) i chociaż śmiał się z ludzi i ich wierzeń to naprawdę można było się pośmiać i zastanowić nad pewnymi kwestiami związanymi z religią. A w tym przypadku autor przypomina mi zbuntowanego dzieciaka, który się kłóci z innymi dzieciakami kto jest lepsiejszy. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
TAJSKI86

Sęk w tym, że nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Mogłeś się tego domyślić po tym, że Cię o to zapytałem. Nie udawaj mądrzejszego niż jesteś, bo głupich zabraknie.
Monty Python to był jedynie przykład na to, że satyra (słaba czy świetna) to nadal satyra i nie należy wszystkiego satyrycznego brać super poważnie.
"wierzący (czy to chrześcijanie czy też nie) to taki rodzaj ludzi, którzy nie dają sobie wbić do głowy, że są w błędzie" - oczywiście, że jest to nadinterpretacja, bo wyciągnąłeś kilka moich słów, całkowicie zapominając o kontekście wypowiedzi. Przede wszystkim Ty uogólniłeś moje zdanie, które mówiło o większości (a nie ogóle, prawda?).

ocenił(a) film na 4
kondor82

„Sęk w tym, że nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Mogłeś się tego domyślić po tym, że Cię o to zapytałem.” Po kilku zdaniach objaśnienia z mojej strony myślałem, że będziesz wstanie na nie odpowiedzieć. Wciąż tak uważam. Mimo wszystko dalej będę udawał mądrzejszego niż jestem. I nie musisz się wysilać by mnie obrazić – pisz jak do głupiego, bo mogę nie zrozumieć.
Satyra (słaba czy świetna) to nadal satyra. Z tym się zgodzę. Tylko dlaczego słaba satyra ma tak wysoką ocenę (w końcu jest to główne pytanie założycielki tego tematu)?
Kontekst Twojej wypowiedzi jest zrozumiały , a jeśli uważasz inaczej to znaczy, że nie przekazałeś tego co chciałeś przekazać.
A tak przy okazji to skąd masz takie informacje, że większość ludzi wierzących podchodzi do swoich wierzeń bezkrytycznie? Były jakieś badania na ten temat? Czy to Twoje przypuszczenie, które traktujesz jak pewnik?
„Zadaniem autora nie było ośmieszenie czy udowodnienie bezsensowności jakiejkolwiek wiary. Maher wyraźnie mówi o tym, że celem jego rozmów było zasianie wątpliwości - a to prowadzi przede wszystkim do zastanowienia się we własnym zakresie nad prawdziwością słów zawartych w "świętych księgach". Nie wiem czy zauważyłeś, ale te dwa zdania są ze sobą sprzeczne. Szczególnie jeśli ktoś oglądał ten film i wie w jakiej formie te pytania były zadawane.
Co do Twojego ostatniego zarzutu to dodaj proszę przed tym co napisałem „W większości” jeśli to tak wiele zmienia. Pozdrawiam