PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=437160}

Wiara czyni czuba

Religulous
2008
7,4 7,0 tys. ocen
7,4 10 1 7000
6,2 8 krytyków
Wiara czyni czuba
powrót do forum filmu Wiara czyni czuba

założyłem tutaj temat wskazując że ten film ma podobne interpretacje jakie ma Mein Kampf, w moim temacie nie było wyzwisk i przekleństw jedynie wykazanie zbieżności propagandowych tych dwóch "dzieł", jednak z niemocy obalenia tych argumentów przez ateistów (podobnie jak ten film) po prostu cały temat został zablokowany (można go jeszcze znaleźć jako zablokowany)

BRAWO ATEIŚCI!!! pokazaliście na co was stać! rodem jak z wspomnianej książki! na czele z waszym guru Maherem! możecie być z siebie dumni że tego czego nie da się zagłuszyć należy fałszywie zgnieść!!!
JESZCZE RAZ WAM GRATULUJE!

ocenił(a) film na 7
S.A.T.O

Temat został zablokowany z uwagi na prawo Godwina.

tony_clifton

temat został zablokowany ze względu na nie możność przez ateistów "obalenia argumentów" a nie na Prawo Godwina - znam dokładnie prawo Godwina i nic tam nie napisałem co by dało taką możliwość no chyba że ktoś nie potrafi czytać ze zrozumieniem co FW jest normą.
Mein Campf istnieje czy to się komuś podoba czy nie, nie użyłem natomiast niego jako a'persona w stosunku do jakiejkolwiek osoby tylko do stylu propagandy użytej jak i w książce tak i w tym filmie...
NAJPIERW TRZEBA ZROZUMIEĆ PRAWO GODWINA BY SIĘ NA NIM OPIERAĆ

ocenił(a) film na 10
S.A.T.O

Taa... Ty wszystko rozumiesz najlepiej, a inni to idioci.

Czyli wszystko zostało już powiedziane. Można temat zamknąć :)

Prometeusz

I właśnie to jest przykład czytaty/uczaty

Gdzie napisałem że wszyscy to idioci? Pokaż dokładnie gdzie to napisałem!

Tak dla Ciebie można temat zamknąć, bo i tak masz poważne problemy ze zrozumieniem krótkiego tekstu..

No niestety panie Prometeusz ale nie popisałeś się... co na FW nie jest aż tak wielkim wykroczeniem a wręcz norną

Prometeusz

Ah, ci wierzący są ostatnio jacyś za agresywni.

ocenił(a) film na 8
hr_dooku

najwyzsza pora ;)

ocenił(a) film na 10
S.A.T.O

nie miałam okazji zapoznać się z "argumentami nie do obalenia przez ateistów", czy mógłbyś przytoczyć je w tym temacie? jestem bardzo ciekawa, w jaki sposób chrześcijanin próbuje bronić słuszności swojej religii, o ile jesteś chrześcijaninem. czy w swoich stwierdzeniach powołujesz się na Biblię, tak jak to robią ci, który nie potrafią racjonalnie wytłumaczyć jakiegoś aspektu swojej religii, kiedy się go o to zapyta? (nota bene, styl wypowiedzi, jakim posłużył się założyciel tematu jest raczej ofensywny, co często jest znakiem braku posiadania argumentów przez osobę stosującą go, zastanawiam się więc, czy sam ma jakiekolwiek argumenty, poza tymi "bo tak jest napisane w Biblii"). zatem proszę, postaw swoje tezy, abym mogła się do nich ustosunkować. a, no i nie jestem ateistką, jestem jednak przeciwna chrześcijaństwu. przy pełnej tolerancji dla chrześcijan oczywiście. no i uwielbiam film, pod którym temat się ukazał, popieram Billa Mahera w 100%.

beszamela

sorry ale nie chce m się tego wszystkiego jeszcze raz wypisywać...

po za tym temat zapewne nie byłby dla ciebie ponieważ masz bardzo duże kłopoty ze zrozumieniem tekstu pisanego /co jest oczywiście na FW wręcz normatywem - jak już dał znać użytkownik Prometeusz...

twój post zupełnie jest nie na temat... już sama jego semantyka nie ma nic wspólnego z moim tematem....

eh..

ocenił(a) film na 10
S.A.T.O

to po co w takim razie założyłeś ten temat? przecież nie każdy widział ten poprzedni, który usunięto, więc nic dziwnego, że odbieram to, jako bezpodstawny atak na ateistów. trudno mi rozumieć, albo nie rozumieć, skoro nie podałeś nawet argumentów, do których odnosi się cały ten temat.

ocenił(a) film na 6
beszamela

Jestem pewien, że jego argumenty padły już nie raz w największym wątku na temat zasadności teizmu i ateizmu, znajdującym się tutaj:
http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra+ekranizacja+słabej+ fikcji+(cz.+2),2059836

ocenił(a) film na 10
impactor

o, dziękuję bardzo, zapoznam się.

ocenił(a) film na 6
S.A.T.O

Nawet, gdyby ktoś z głową na karku chciał zniżyć się do Twojego poziomu porównując coś do nazizmu, to by Cię rozłożył na łopatki jednym palcem, ponieważ zarówno nazizm i religia to ideologie, a ateizm z ideologią nie ma nic wspólnego. Ateizm to tylko i wyłącznie trzy litery składające się na odpowiedź "Czy są jakiekolwiek dobre powody na uznanie twierdzeń o istnieniu bogów za prawdę, lub prawdopodobnie prawdę?"

N.I.E.


Oby coś obalić, najpierw trzeba to ustalić. Ustaliłeś, że istnienie Twojego Jahwe jest prawdą, lub prawdopodobnie prawdą? Nie? Więc nie ma czego obalać.
Jeżeli uważasz inaczej, to dołącz do grona innych teistów próbujących to wykazać tutaj:
http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra+ekranizacja+słabej+ fikcji+(cz.+2),2059836

Powodzenia

impactor

o proszę następny co ma problem ze zrozumieniem tekstu - wierzyć się nie chce że (zazwyczaj) ateiści jak usłyszą słowo czy też "coś" w temacie Bóg z miejsca klapki na oczy dostają i wręcz małpiego mózgu...

impactor

Wskazać wyższość ateizmu jako nie-ideologii nad "ideologiami regligii i nazizmu", by po chwili udowodnić że ateizm to też ideologia... W sumie wystarczyłoby, nie każda dyskusja czemuś służy, ale jednak jeszcze coś dodam.
"Ateizm to tylko i wyłącznie trzy litery składające sie na odpowiedź <<Czy są jakiekolwiek dobre powody na uznanie twierdzeń o istnieniu bogów za prawdę, lub prawdopodobnie prawdę?>> N.I.E."
Serio?
Primo, pokraczne okropnie to pytanie, a przez to ...
...secundo, odpowiedź "nie" udzielona na nie mogłaby być wypowiedziana przez wierzącego, jak ateistę (przy czym w obu przypadakch po doprecyzowaniu);
tertio, użytkownik impactor nie wie najwidoczniej co to ateizm, bo można go zdefiniować dużo prościej;
quarto, to jest dla mnie najlepsze - to pytanie i odpowiedź na nie jest pasuje niemalże idelanie nie do ateizmu, ale do agnostycyzmu. A to zupełnie inna bajka.

ocenił(a) film na 6
kawakao6

1. Przykro mi, że co bardziej skomplikowane poprawne zdanie wydaje Ci się pokraczne.

2. Ateizm jest brakiem teizmu, i niczym więcej. Nie pociąga za sobą żadnych pozytywnych twierdzeń, co wyklucza jego bycie tak ideologią, jak i czymkolwiek innym.

4. Najwyraźniej nie masz pojęcia ani co to jest ateizm, ani agnostycyzm. W ramach dokształcenia się polecam lekturę ramki „ATEIZM dla opornych” znajdującej się tutaj: http://panzorjackhammer.com/pasja/07/

Jest to część największego na filmwebie wątku poruszającego zasadność twierdzeń teistycznych:
http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra+ekranizacja+s%3Fabe j+fikcji+(cz.+3),2246770

impactor

1. Nie ma znaczenia ta uderzająca komplikacja tego pytania ;), ale po pristu jego nieadekwatność do tego, czego dotyczy.

2. Ty twierdzisz że ateizm to brak teizmu, a ja uważam, że ateizm to twierdzenie że Boga nie ma i basta. Oczywiście to tylko trzon definicji, ale to jedno stwierdzenie pociąga za sobą dane imlikacje, poglądy etc.; jakby nie patrzeć jest idea, wokół której można zbudować ideologię, i w jakimś stopniu się ją buduje.

4. Ateizm powyżej, agnostycyzm to odrzucenie możliwości poznania prwady o obecności Boga bądź jego nieobecności we wszechświecie. Ok, to według mnie (i sądzę że nie tylko mnie), a według Ciebie może agnostycyzm oznaczać coś innego (czyli w sumie co, jeśli nie to?), ale wtedy trzeba naprawdę odwołać się do ogólnych definicji.

Dziekuję za link, trochę się dokształciłem, ale głównie ripostą użytkownika Kopromill, z którym prawie całkowicie sie zgadzam i pod którego konkretną tamtą wypowiedzią mógłbym się podpisać.

ocenił(a) film na 6
kawakao6

1. „nieadekwatność do tego, czego dotyczy.”? Nadal nie rozumiem.

2. Twierdzenie, że boga nie ma, to antyteizm. Mogę Ci oczywiście przedstawić, dlaczego jest tak, a nie inaczej, ale nie będziemy kłócić się o definicje, bo chodzi o meritum.

Sam antyteizm, poza twierdzeniem o nieistnieniu boga, również niczego za sobą nie pociąga. Aby dojść do jakiejś ideologii, musisz ciągle dodawać nowe elementy, które nijak nie wynikają z idei trzonowej.


&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; według Ciebie może agnostycyzm oznaczać coś innego (czyli w sumie co, jeśli nie to?)

(A)teizm jest twierdzeniem dotyczącym wierzenia, (A)gnostycyzm dotyczy wiedzy.

Jest do prosto wyjaśnione w ramce „Ateizm dla opornych” na przykładzie czterech pozycji.

Wiem, że bóg istnieje – teista gnostyk.
Wierzę, że bóg istnieje, ale nie twierdzę, że to wiem – teista agnostyk.


&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; Dziekuję za link, trochę się dokształciłem, ale głównie ripostą użytkownika Kopromill, z którym prawie całkowicie sie zgadzam i pod którego konkretną tamtą wypowiedzią mógłbym się podpisać.

Więc zapraszam Cię do streszczenia swojej własnej pozycji na którykolwiek temat, i napisania je w tamtym wątku odpowiadając na mój pierwszy post. Wtedy możemy wspólnie zastanowić się nad tym, czy ma ona sens. Bo twierdzenie, że podpisujesz się pod postem kopromilla nic mi nie mówi.


Jeśli szukasz więcej dokształcającej lektury (nie ważne, czy proteistycznej, czy nie), to kliknij na mój nick.

impactor

Kliknąłem na nicka i znalazłem multum dyskusji i widzę że trafiłem na bardzo wyspecjalizowanego użytkownika :) Ale ja uważam swoje, Ty uważasz swoje, bez odwoływania się do definicji (nie kłócenia o nie, ale znalezienia i oparcia się na definicjach ogólnie przyjętych, powiedzmy obiektywnych, a nie subiektywnych) i braku możliwości by ktoś kogoś do czegokolwiek przekonał (w to akurat nie muszę wierzyć, tylko wiem) dyskusja jest jałowa. Oczywiście, dyskutować można dla samej dyskusji, ale... Nie po to logowałem się na Filmwebie.

Pozwolę sobie nie odpowiadać na poszczególne kwestie (vide: adekwatność, wypowiedź użytkownika Kopromilla), ale na pożegnanie zostawić po sobie zarys mojej opinii w temacie. Czy Bóg (i szerzej jakaś wyższa metafizyczne siła bądź siły) jest czy nie jest - nie wiem, ale od tego jest moja wiara. Inni wierzą lub nie, ale ocenianie istnienia Boga w kryteriach naukowach jest ignorancją lub bardziej prosto głupotą, obojętnie czy nauka ma udawadniać bądź przeczyć jego istnieniu. A dlaczego? A dlatego, że nauka to choć najwyższy wytwór ludzkiego umysłu, to i tak jest to wytwór ułomny i nie mogący ogarnąć całej rzeczywistości (a na pewno nie w tym momencie, choć nie sądzę by zmieniło sie to całkowicie kiedykolwiek).
Co więcej miałbym powiedzieć, to byłyby tylko dodatki. Vaya con Dios.

ocenił(a) film na 6
kawakao6

>>>>> braku możliwości by ktoś kogoś do czegokolwiek przekonał (w to akurat nie muszę wierzyć, tylko wiem) dyskusja jest jałowa.

Mylisz się. Możliwość istnieje jak najbardziej. Nie każdy teista zamknięty jest na logikę i u wielu można przywrócić do życia część intelektu odpowiedzialną za krytyczne myślenie, która została sparaliżowana indoktrynacją religijną.
Nawet na tym forum dekonwersje się zdarzają. Kilka przykładów podanych masz pod moim nickiem.


>>>>> Czy Bóg (i szerzej jakaś wyższa metafizyczne siła bądź siły) jest czy nie jest - nie wiem, ale od tego jest moja wiara.

Czy krasnoludki (i szerzej jakieś istoty bajkowe) są czy nie są - nie wiem, ale od tego jest moja wiara.


>>>>> Inni wierzą lub nie, ale ocenianie istnienia Boga w kryteriach naukowach jest ignorancją lub bardziej prosto głupotą

Inni wierzą lub nie, ale ocenianie istnienia Muminków w kryteriach naukowach jest ignorancją lub bardziej prosto głupotą


Może w ten sposób to do Ciebie dotrze.
Dopóki Twoje argumenty udowadniają w równym stopniu zasadność wiary w boga, co zasadność wiary w krasnoludki, Muminki, Odyna i Kecalkoatla, to nie możesz używać tych argumentów bez parskania śmiechem.



>>>>> obojętnie czy nauka ma udawadniać bądź przeczyć jego istnieniu. A dlaczego? A dlatego, że nauka to choć najwyższy wytwór ludzkiego umysłu, to i tak jest to wytwór ułomny i nie mogący ogarnąć całej rzeczywistości (a na pewno nie w tym momencie, choć nie sądzę by zmieniło sie to całkowicie kiedykolwiek).

1. Nauka udowadnia tylko istnienie rzeczy, nie ich nieistnienie.
2. Masz zupełną rację – nauka jest najwyższym wytworem ludzkiego umysłu, ale i tak nie jest idealna i (przynajmniej w tym momencie) nie może ogarnąć całej rzeczywistości.

Więc dopóki jakichś rzeczy tym najwyższym wytworem ludzkiego umysłu się nie ogarnie, to wierzenie w ich prawdziwość jest kryształowo czystą głupotą.

A co Ty robisz?
Ty bierzesz coś co jest nieporównywalnie gorszego od owej niedoskonałej nauki w odkrywaniu prawdy o rzeczywistości, i używasz tego do oceny rzeczywistości. Używasz wiary.

Czy mógłbyś utrzymywać bardziej absurdalne i samounicestwiające swoją walentność, stanowisko?
Trudno by mi było sobie takie wyobrazić.

ocenił(a) film na 9
S.A.T.O

Nie można obalić czegoś co nie ma podstaw ;) Ale można się z tego śmiać.

ocenił(a) film na 9
S.A.T.O

Tego filmu nie zrozumie osoba ślepo wierząca. Nie poddająca swojej wiary wątpliwością, a te miał nawet Chrystus. Będzie go przeklinać, jako dzieło Szatana. Jak ten pan, co wyszedł z kaplicy dla kierowców. Nawet nie chciał słyszeć o czym robią film. Kiedyś osoba ślepo wierząca, nie tylko w założenia wiary chrześcijańskiej, ale też w sens swoich poczynań powiedziała mi, że czytam za dużo książek stąd moje wątpliwości i podejście do instytucji kościoła. Chciałbym wierzyć, bo tak jest wygodniej, zawsze masz się do kogo zwrócić. Ale nie umiem. Nie mam nic do założeń chrześcijaństwa, czy innych religii, bo większość ma wspaniałe założenia, ale jak widzę, że nijak to idzie w parze z praktyką (kapłanów i wiernych) to cholera mnie bierze. 90% katolików w Polsce, czyli osób wierzących w i śpiewających "Bóg jest miłością", to skąd u nas tyle zawiści. Islam ponoć jest religią pokoju? Jak dla mnie każda religia (ideologia), ma za zadanie kontrolować masy. Oni pasterze, my baranki. A co robią baranki? Beee.... przed udomowieniem baranki jakoś nie potrzebowały pasterzy. Hasały sobie po górach dolinach, łąkach, lasach... a tu nagle robi się im zagrodę, zagania się do niej i pilnuje żeby nie uciekły. Kto ma w tym interes? Baranek, czy pasterz? Śmiem twierdzić, że baranek wolałby hasać dalej, a nie być golonym ze swego runa i siedzieć w zagrodzie. Jaką funkcje spełnia Kościół w XXI wieku? a żadną. Co mi daje? a nic. Co ode mnie chce? a 200pln po kolędzie. No zachowuje się jak ci, z którymi walczył Chrystus, w imię jego ideałów. Pojawił się ostatnio papież Franciszek, co się dzieje, jak chce zostać trochę ubogim? Wrzawa... masy pasibrzuchów drżą w swych purpurach. Diabła się tak nie boją, jak straty złota. Poza tym, dziwnym jest dla mnie, że życie wieczne ma zależeć od mojej wiary. Bóg by w życiu tak nie zrobił, wierz we mnie (czyli żyj według reguł) a dostąpisz życia wiecznego. Jako idealna istota racze patrzyłby na to jakim byłem człowiekiem, komu co zrobiłem a czego nie, a nie na to ile razy śpiewałem psalmy. Nie określam się jako ateista, ale też nie jestem wierzący, jestem tu i teraz ze swoimi ułomnościami. Pewnie tak jak Maher będę prowadził do czterdziestki zakłady z Bogiem, aby ostatecznie uznać że go nie ma, a w wieku osiemdziesięciu lat stwierdzę, Boże czemuś się tak głęboko ukrył? Wiem jedno, dopiero się obudziłem, i wylewam tu jakieś wypociny, za dużo czasu poświęcamy na zrozumienie czegoś, czego nasz mózg i tak nie ogarnie, jak początek i koniec i sens istnienia. Wiara dzieli, strasznie dzieli ludzi i to już widać w tych postach. Jedni ślepi, zabili by za nią, drudzy zrobili by wszystko, żeby ją obalić. Tylko po co? nie lepiej oglądać filmy? Przytulić się do żony. Wyspać się. I mieć w dupie, że chcemy komuś coś narzucić, bo ten ktoś też chciał nam coś narzucić. Urodziłem się. Jestem. A tu mnie bombardują indoktrynacją od chwili poczęcia. Kościół wymyślił mi sposób na życie, rodzice na życie, szkoła na życie, politycy na życie, a ponoć każdy z nas jest indywidualnością? Wychodzi jednak na to, że jesteśmy tym stadem baranów (potulnych), ci niepotulni... to się ich ma za .... dobrze jak mają pieniądze, to wtedy są ekscentrykami. Życzę wszystkim wielu miłych, nie zmuszających do tak głupich tematów jak porównywanie ateizmu do main kampf, seansów. Miejmy do życia trochę pokory. Pozdrawiam i idę spać dalej. muszę odespać cały tydzień, w końcu był koniec roku dzisiaj. eh... te pieprzone fundusze emerytalne. Co o nich sądzicie? Żeby tylko z życiem wiecznym nie było tak jak z nimi, bo wtedy to się wkurzę.

ocenił(a) film na 9
S.A.T.O

>>> "ten film jak i to forum o nim mówi wszystko o ateistach: jak nie mogą czegoś "obalić" to po prostu to niszczą"
> "W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy mieli dowodami obalić?" - F. Nietzsche

>>> "założyłem tutaj temat wskazując że ten film ma podobne interpretacje jakie ma Mein Kampf"
> A, mówisz o tej książce, którą napisał nazistowski katolik? Ano, ciekawa książka. Nie wiem jak bardzo naciągałeś fakty, by przyrównać manifest polityczny do satyrycznego dokumentu, ale musiało to brzmieć komicznie.

>>> "jednak z niemocy obalenia tych argumentów przez ateistów"
> Nie to że niemocy, ale ludziom pewnie nie chciało się tłumaczyć ignorantowi diametralnej różnicy między "Mein Kampf", a "Religulous", ponieważ to są tak odrębne dzieła, że tylko głupi by starał się wcisnąć tu jakieś nawiązanie.

>>> "tego czego nie da się zagłuszyć należy fałszywie zgnieść!!!"
> Znaczy że co? Katolicy mają w tym ogromne doświadczenie:
- zgniatanie heliocentryzmu
- zgniatanie kultury antyku
- zgniatanie astronomii
- zgniatanie medycyny
- zgniatanie ewolucji
- zgniatanie liberalizmu
- zgniatanie demokracji
- zgniatanie genetyki
- zgniatanie klonowania
- zgniatanie in vitro

A co zgniata ateizm? No cóż, lista jest ogromna:
- zgniatanie zabobonu religijnego
- ...

Noo, prawdziwe grzechy na łonie ludzkości!

Oriflamme

No i proszę następny co ma problem ze zrozumieniem tekstu....
wy ateiści ja słyszycie/czytacie słowo dotyczące Boga, w jakimkolwiek kontekście wręcz małpiego móżdżku dostajecie, klapki na oczki i jazda ze swoimi manipulacjami wjazdu na to co jest złe z religii....
a nikt nie potrafi z was odczytać proste, najprostsze przesłanie:

ten film jak i książka mają:

"zbieżności propagandowych tych dwóch "dzieł"

kumasz? pewnie dalej nie...
"PROPAGANDOWYCH!!!!!!
no niestety ale to trzeba mieć otwarty umysł by pojąć co nie co....

więc się nie wysilaj bo ten orzeszek w twej czaszce sobie przepalisz.....

ocenił(a) film na 9
S.A.T.O

>>> "zbieżności propagandowych tych dwóch "dzieł"
> No wiadomo, przecież w Religulous wciąż nawołuje się do wymordowania Żydów i podbicia Europy, a także zrobienia przestrzeni życiowej dla Aryjczyków. Co z tego, że zbieżności propagandowych tutaj nie ma żadnych, doróbmy je sobie! ; )

Oriflamme

Temu Panu nic nie przetłumaczysz, nie warto się wysilać. Nawet nie jest świadomy tego, że mówi o sobie. "Dostał małpiego móżdżku, klapki na oczki i jazda ze swoimi manipulacjami wjazdu na to co jest złe w ateizmie..."

ocenił(a) film na 9
film_lover

I potwierdza się maksyma Terrego Pratchetta: "Osoby używające więcej niż trzech wykrzykników lub pytajników to osoby z zaburzeniami własnej osobowości."

Oriflamme

za ciency jesteście by to ogarnąć...
tak T. P. to jest rzeczywiście autorytet... od bajania...
a tak w ogóle to masz poważne zaburzenia osobowe, każdego dnia wstajesz i walczysz, walczysz i jeszcze raz walczysz... to dopiero trzeba mieć za przeproszeniem gówniane życie... a najgorsze w tym wszystkim jest fakt że i tak niczego nie zmieniasz.. ale nadal walczysz, faktycznie z samym sobą... tak masz naprawdę wielki problem ze swoją osobowością... biedny człeczku z motyką na słońce... kiedyś i tak padniesz jak mucha... ale to inna historia...
odnajdź spokój, czego Ci życzę....

ocenił(a) film na 9
S.A.T.O

Goń się cwelu odporny na wszelkie przejawy racjonalności. Idź się módl do swego pedałka w niebie.

Oriflamme

jeszcze długa droga przed Tobą ale odnajdziesz spokój...
nie martw się aż tak bardzo....

niestety masz świadomość swego bólu więc znów walczysz... to oczywiste...
racjonalność?
spójrz na siebie a widok przerażeniem twym...

ps.
nie działają na mnie twe krzyki więc się nie wysilaj... lub... jak tam sobie chcesz..

ocenił(a) film na 7
S.A.T.O

Przepraszam, że się wtrącę, ale w czym Pratchett jest gorszy w swoim bajaniu od autorów Biblii? Myślę, że mogliby sobie podać ręce jeśli chodzi o wyobraźnię ;)

ocenił(a) film na 9
S.A.T.O

Nic tylko pogratulować.
Nie widzisz co robisz? Potwierdzasz fakt, że religia dzieli. Myślisz, że Twój bóg (przypominam, że Twój bóg głosi miłość do bliźniego, bo chyba zapomniałeś) chciałby żebyś siedział przez komputerem i w jego imię obrażał bliźniego, bo jest ateistą? Przeczytaj Biblię jeszcze ze trzy razy aż zrozumiesz przesłanie, a potem pisz nam tu swoje argumenty. Trudno bronić czego się nie rozumie i nie zna.

ocenił(a) film na 10
S.A.T.O

Logika zatwardziałego katola jest następująca: każdy kto obejrzał ten film i napisał tu na forum pozytywną uwagę na jego temat jest ateistą.

Bzdury do kwadratu. Przestańcie rozmawiać z tym nawiedzonym, co nawet filmu nie oglądał. Głupiego na rozum nie nawrócicie :)

ocenił(a) film na 6
S.A.T.O

Hehe, trochę zabawne. Jak już masz takie założenie, to jak film może przypominać "Mein Kampf", skoro Hitler w "Mein Kampf" zadeklarował się jako Chrześcijanin z misją od Zbawiciela? ;)

ocenił(a) film na 9
S.A.T.O

Synu zrozum pewną rzecz. Prawdziwy ateista ma gdzieś wiarę i nie ma problemu z tym, ze ktoś tam sobie wierzy... Osoby, o których mówisz to antychryści, albo antyklerykanie. ;)
Jednak muszę wybić Ci coś z twojej główki. Religia jest wymysłem ludzi, którzy według każdej wiary zostali natchnieni przez jakiegoś boga. Nie ma żadnych niepodważalnych dowodów, więc nie ma też czego obalać. To ty musisz się wysilić, żeby udowodnić mi, że coś co nie zostało wyjaśnione jest prawdą.
Podam Ci przykład: Jesteś w sądzie jako osoba oskarżona, ale jesteś zupełnie bez winy. Nikt nie ma żadnych dowodów, że popełniłeś zbrodnię, więc nic Ci nie grozi. Wyobraź sobie jak wyglądałaby ta sytuacja gdyby było zupełnie na odwrót. Nie byłoby to bez sensu? Mniej więcej tak bezsensowne jest twoje myślenie.

ocenił(a) film na 9
S.A.T.O

Btw. Co do tych "ateistów", którzy atakuja kościół to podobnie jest z drugiej strony. Jest masa tzw. katolów (osoby, które uważają się za wierzących, ale nigdy nie czytali Pisma Świętego i łamią wszystkie możliwe przykazania), którzy wyjeżdżają na niewierzących lub ludzi innych wiary. Być może antyżydowskie nastroje wśród ministrantów to rzadkość, ale ja znam paru takich. I jeśli te jednostki miałyby świadczyć o całej grupie społecznej, tak jak ty próbujesz wrzucać wszystkich niewierzących do jednego wora, to raczej katolicy nie wyszliby na świętych i dobrych ludzi. Każdy człowiek jest inny i każdy może być dobry, a wiara nie ma na to żadnego wpływu....

S.A.T.O

A co tu obalać? Ja mówie że fioletowe krasnoludki z planety Psie Wory Prime w układzie Stolec Centauri za trzy miliony lat dokonają inwazji na pokojową cywilizację Sutkodupów z planety Paprochyzpępka V. Nie ma dowodów na nieistnienie tych ras, więc tego też nie da się obalić. Ot filozofia.