Filmu jeszcze nie widziałem, ale zakładam, że obejrzę. Moją opinię opieram na razie wyłącznie na zwiastunie. Rok 1937 w Sowieckiej Rosji z mówiącymi po angielsku postaciami wygląda śmiesznie. Dodatkowo mało prawdopodobna wydaje się scena z p. Buzek wchodzącą na linię strzału strażnika, by osłonić koleżankę. Mając w pamięci "Opowiadania kołymskie" wiem, że w łagrze nikt nikogo nie chronił, nikt o nikogo się nie troszczył. Bohaterstwa tam nie było, bo nie mogło być, ponieważ przemoc była na porządku dziennym, a jedynym zmartwieniem więźniów nie było nawet przeżycie, a głód, choroby i przeszywające zimno.
Panie więźniarki, oprócz tej jednej bardzo wyeksponowanej, wyglądają na dość zadbane i dobrze odżywione. Niestety bzdura. Na kromce chleba i wodnistej zupie dziennie nikt dobrze nie mógł wyglądać.
Ale myślę, że i tak film zobaczyć trzeba, jeśli kogoś interesuje historia Związku Sowieckiego.