Wicked: Na dobre

Wicked: For Good
2025
6,6 5,1 tys. ocen
6,6 10 1 5071
5,7 6 krytyków
Wicked: Na dobre
powrót do forum filmu Wicked: Na dobre

Do tej sceny w której “poznajemy dorotkę” byłem zachwycony. W przeciwieństwie do 1 dostajemy w końcu rozsądną ilość akcji w a nie półgodziny śpiewania o d*pie maryny. Świetna intryga, doskonałe przedstawienie kreowania wroga publicznego, no i Villan arc Glindy. Już z wypiekami oglądam jak zostanie ograna przez Oza i Morrible ta intryga zabicia siostry i jak twórcy wplotą nam tą ich wersję „oryginalnych wydarzeń”…. no i wtedy wszystko wzięło w łeb.

Postać Dorotki została wkomponowana najbardziej po chamsku jak się dało, spada dom i bum jest, z tego co zrozumiałem to ona serio jest jak w oryginale losową dziewczyną z Kansas, tylko ze to jest absolutnie bezsensu… skoro morrible specjalnie spuściła dom na jej siostrę, to nie mogła z jakiejś pobliskiej wioski tego domu na nią spuścić? Tylko musiała aż z Kansas? I wgl przez oba filmy wmawiane jest nam ze jest ona dość mierną „wiedzmą” a tu nagle dokonuje czegoś takiego. Serio można było to lepiej ograć i przedstawić nam dorotkę jako część intrygi. W dodatku czemu Glinda daje jej te buty, przecież w świetle tego co nam zaprezentowano do tej pory… to nie ma żadnego sensu xD. W dodatku „villan arc” glindy potrwał jakieś 5 min bo zaraz się nawraca znowu, w najgłupszej scenie w tym filmie w której Fiero dokonuje absurdalnego poświęcenia którego wcale dokonywać nie musiał, tylko mógł polecić z nią i małpami… serio nie można było wymyślić czegoś bardziej wiarygodnego żeby zrobić z niego tego stracha? Już naprawdę nie trzeba się było wysilać. Mogli go np postrzelić jak leciał z nia na miotle i mógł spaść i wtedy mogli go porwać… dosłownie cokolwiek innego niż dostaliśmy.

A potem jest już totalny chaos i przedstawienie nam fabuły w tępie strzelania z karabinu(jak ktoś nie oglądał filmu/czytał książki The Wizard of Oz to to co się dzieje na ekranie nie ma już wgl żadnego sensu). Ci już nagle są w oz i mają tą zabić… co tez nie ma żadnego sensu jeżeli dorotka nie jest podstawiona, czemu Oz po tym jak w łeb bierze plan pojmania Elfaby nad ciałem jej Siostry uznaje że no druga najlepsza szansa na zabicie jej jest wysłanie randomowej 14 latki, jeszcze uzbrojonej w wodę, która jest wytworem jego własnej propagandy. Jedyne co mi przychodzi do głowy to ze Oz aż tak uwierzył w psychopatycznego drwala(notabene chyba najjaśniejszy punkt tej części filmu). Olany zupełnie jest watek stracha… ani lew(który elfabe pamięta doskonale, ale fiero najwyraźniej już nie), ani drwal(któremu fiero odbił ukochaną), ani przede wszystkim Oz któremu chyba jego żołnierze powinni donieść co sie z nim stało… nikt go nie rozpoznaje, nie widzimy go na ekranie… nic, roll with it w oryginale był strach to u nas też będzie.

W finale dostajemy kolejną porcję bezsensu, elfaba porywa dorotkę i wtrąca do lochu bo nie umie zdjąć butów które sama zaczarowała i nie dostajemy na to żadnego wyjaśnienia, Oz się okazuje jej ojcem, nie wiem skąd Glinda się tego dowiedziała, bo nam tego nie pokazano, chyba ze to ze łykną z flaszki przy niej to zielone, ale to już jest tak far-fetched że głowa boli, Glinda jest super i dobra a karmieni latami historiami o złych zwierzętach Ozanie normalnie akceptują ich powrót. Na dodatek jedyny pozytyw finału czyli “poddanie się” elfaby zostaje zabite nam żałosnym happy endem.

Jest szansa ze o czymś zapomniałem bo ostatnia godzina jest naprawdę zrobiona po łebkach i film spokojnie powinien zostać albo dociągnięty do 3h, albo cześć fabuły przeniesiona do 1, która po obejrzeniu 2 traci straszliwie… w jedynce fabuły jest co kot napłakał i dostajemy takie bajkowe high school musical i 5 min piosenki o niczym, który jako samodzielne dzieło jeszcze się bronią ale w kontekście 2 są wręcz kryminałem na tym dziele (zastanawiałem się nad obniżeniem oceny 1, ale jednak potraktuje jako osobny byt), naprawdę było tyle rzeczy do pokazania których nie dostaliśmy, oprócz tego co już napisałem to np proces robienia poster childs z Glindy i Fiera można było dać do 1… no serio była masa ważniejszych rzeczy nież 30 min establishowania że fiero jest luzakiem.

Totalnie nie wykorzystany potencjał, a Można było dopracować i wypościć za rok.

ocenił(a) film na 1
JuzioStal

No dokładnie

ocenił(a) film na 1
JuzioStal

Jeszcze, to że strach na wróble bo w polu kukurydzy go ukatrupili a nie jakieś mambo dźambo, blaszany drwal bo siostra pokręciła zaklęcia z księgą aLew bo to ten sam co go uratowała elfaba

ocenił(a) film na 4
Rumianadupcia

Imo z drwalem to spoko to mi się akurat podobało… zwlaszcza ze zrobili z niego totalnego psychola. Tylko tej nessie załatwo odpuścił.

ocenił(a) film na 1
JuzioStal

I tak chalupa go zmiażdżyła

ocenił(a) film na 1
Rumianadupcia

Znaczy ją

ocenił(a) film na 5
JuzioStal

Dziękuję, dokładnie takie same mam odczucia. Scena z pojmaniem Fijero była totalnie absurdalna. Było tam tylko może z 10 żołnierzy, więc albo Elfaba, albo nawet same małpy mogły go uratować, a tym bardziej nie rozumiem czemu ona próbowała jakiś dziwnych zaklęć, które sama wiedziała, że zawsze działają na opak, zamiast po prostu po niego wrócić.
Pisałeś coś o książce i musicalu, więc jeśli czytałeś lub oglądałeś to chętnie się dowiem jak ta scena tam wyglądała.

I kolejny (w moim osobistym odczuciu) absurd to była scena, gdy Glinda wygania Czarodzieja z Oz i nagle ta stara czarownica zaczyna się przed nią płaszczyć. Przecież ona tam wtedy została jedyną osobą z mocą, to dlaczego po prostu się poddała i dała pojmać bez żadnej walki?

ocenił(a) film na 4
Suzen

Książki nie czytałem ale chodziło mi o książkę “ The Wonderful Wizard of Oz” 1900 i o film “The Wizard of Oz” 1938. Na potrzeby obejrzenia wicked obejrzałem film podsumowujący różnice miedzy oboma tymi dziełami, “The Wizard of Oz Book vs Movie Review” na kanale “Why the Book Wins *book vs movie*”. nie wkleję linku bo nie można. 

Chodziło mi o to ze jak ktoś nie zna mniej wiecej orginalnej historii Oz’a to nie ma prawa zrozumieć o co wgl chodzi od momentu pojawienia sie na scenie dorotki. 

Co do tej morrible to faktycznie jest zastanawiające i o tym nie pomyślałem. 

ocenił(a) film na 5
JuzioStal

Bardzo dziękuję za ten komentarz, bo na tym samym profilu znalazłam "Wicked Book vs Movie Review (this book is crazy...)" i Wicked: For Good Book vs Movie Review Part 2. Polecam minutę 32 tego pierwszego bo tam są wytłumaczone różnice w relacjach między Fijero, Elfabą i Glindą, oraz sama scena pobicia. Historia zajścia w ciążę matki Elfaby, też jest nieco inna.