Generalnie uważam...że jeśli ktoś nie lubi musicali ani gatunku fantasy to nie powinien się na ten film wybierać. BA! Tym bardziej komentować i oceniać.
Nie cierpię spin na FB, które się dzieją praktycznie zawsze gdy spr opinie o interesującym mnie filmie.
Filmy w swojej kategorii są świetne. Kostiumy, kolory, scenografia są wspaniałe. Muzyka i piosenki...no cóż...kocham je. Wszystkie. Co mogę powiedzieć... Jestem fanką poznańskiego teatru muzycznego, uwielbiam musicale, więc moja opinia może wydawać się nieobiektywna.
Przekaz i historia moim zdaniem też jest bdb. Filmy te poruszają bardzo ważne tematy, takie jak przyjaźń, poświęcenie w imieniu obrony "czegoś większego"/dobra innych/ swoich racji czy przekonań.
Podkreślam również, że filmy te kierowane są również do młodszych widzów. Co do PL DUB się nie wypowiem, ponieważ preferuję filmy z napisami.
Bardzo lubię Wicked. Czas wybrać się do warszawskiej Romy na spektakl.
Nie cierpię musicali, jedynkę obejrzałem na vod ze względu na nominację do Oscara, a dwójkę obejrzałem już w kinie. Faktycznie fajna historia
Jak można nie lubić musicali? Przecież to połączenie filmu, muzyki, śpiewu, poezji, tańca, czy nawet sztuk wizualnych. Właściwie to najbardziej rozbudowany z rodzajów sztuki.
Właśnie. Nie rozumiem tych co poszli na dwójkę i dają recenzje pokroju "kolejne dwie godziny męcczarni". Jak ci się nie podobała jedynka to jaki sens iść na dwójkę?
Ogólnie filmweb jest mocno toksyczny i zawładnięty przez facetów, często o dość nietolerancyjnych i konserwatywnych poglądach, którzy uważają że jak coś nie jest dla nich to jest dla nikogo.
A musical polecam. Scena z piosenką Elfaby i Fjera w sumie w Romie wypadła znacznie lepiej niż w adaptacji
"Opinie widzów nie są zgodne z moją, więc nie powinni oni owych opinii przedstawiać". Tyle, że film krytykują również fani musicali. Przy okazji Twoja własna opinia nie zawiera żadnej merytorycznej treści, dosłownie tylko "jestem fanką musicali i ten mi się podobał". Obcowanie z teatrem najwyraźniej nie każdego kształci.
Jestem fanem gatunku fantasy, lubię musicale (niektóre bardzo), w dodatku uważałem pierwszą część Wicked za naprawdę bardzo fajną pod prawie każdym względem (poza tempem).
I tak uważam, że druga część to przeciętny film i twórcy nie dowieźli obietnicy. Nie robi się podziału na 2 części, żeby potem przez godzinę części drugiej nic się nie działo. To oczywiście zupełnie inne dzieło, ale wg mnie Diuna jest idealnym przykładem, jak to można zrobić umiejętnie. Druga część powinna się zaczynać od tak mocnych i elektryzujących scen, jak ta na zamku z małpami, ale na nie musimy czekać jakieś 90 minut.
A jeśli to jest wina materiału źródłowego (nie widziałem oryginalnego musicalu), to nic nie usprawiedliwia faktu, że w Wicked 2 przez pierwszą godzinę nie ma nawet ciekawej, zapamiętywalnej sceny musicalowej. Brakuje pomysłowości realizacyjnej z części pierwszej.
Rozumiem, że film może się podobać, ale absolutnie nie dziwię się głosom, że jest przeciętny - ja po naprawdę fajnej części 1 oczekiwałem czegoś więcej. Niemniej opinia ta nie jest zachętą do "spiny" :) Pozdrawiam.