hej, powinieneś poświęcić więcej czasu na zrozumienie tytułu, który pozwala zinterpretować film, a to całkiem satysfakcjonujące. jury, w całkiem niezłym składzie (i w berlinie, i w gdyni), raczej wie co robi. do tego paszport polityki raczej nie wskazuje na niekompetencję reżyserki. robiąc amatorskie recenzje warto się lepiej zorientować w temacie, np czytając inne recenzje.
Przepraszam, ale ominęłaś ten fragment, gdy przytaczam przykłady analogicznych opozycji co "Wieża - jasny dzień" i tłumaczę jego związek z postaciami bohaterek? Czytam recenzję, polecam np. recenzję Bartosza Żurawieckiego, który występuje z tłumu piewców i wsypuje łyżeczkę dziegciu: https://www.alekinoplus.pl/aleblog-chroniczny-brak-transgresji_2014
Miej wątpliwość.
nadal to nie jest wystarczająca analiza, polecam poczytać o wieży i jasnym dniu w odniesieniu do tarota
Okej, tarota nie znam, ale wyjaśnij mi proszę, co to zmienia? Film mi się nie podobał, to że znajdę w nim jakieś trzecie czy czwarte dno nie doda mu w moich oczach nowej wartości, bo nadal będę pamiętał bohaterów, którzy realizują pewne typy (ksiądz, korpoludek, wyzwolona kobieta, pani domu) i film, który ma przemycać pewne tezy (o roli Kościoła, o uchodźcach). Nie sądzę też, żeby tarot był na tyle mocnym dnem, żeby jakoś pogłębić moje spojrzenie na ten film, na którym przez 30 minut się nudziłem, bo to nie jest dobrze skonstruowana OPOWIEŚĆ.
To trochę tak jakbym podwyższał ocenę "Mother!" Aronosfky'ego za każdą interpretację jaką można w nim odnaleźć, a to biblijną, a to artystyczną. Spoko, to tam jest, tylko co z tego skoro w drugiej części film staje się chaosem i przestaje angażować.