Dla filmów takich jak ten powinni tworzyć specjalną kategorię "Kupa". Nie wiem dlaczego w ogóle się
skusiłam na ten film. Wytrwałam wiernie do końca mimo że po pół godziny miałam ochotę wyłączyć.
Od kiedy to Zombie gadają, słuchają muzy i ratują ludzi! och ja pierdziu...naprawdę dramat. Prawda,
nie oczekiwałam od tego filmu zbyt wiele ale liczyłam na to, że będzie na poziomi np. Zombieland.
Niestety, ani to śmieszne, ani to romantyczne ani to straszne· Nie trzymał w napięciu, po piętnastu
minutach można było przewidzieć cały tok wydarzeń do samego końca....ech NUUUUUDYYYY!!!!
Gdybym poszła na to do kina naprawdę żałowałabym wydanych pieniędzy.
"Od kiedy to Zombie gadają, słuchają muzy i ratują ludzi!"
Straszliwie denerwują mnie tego typu wypowiedzi. Ludzie, ogarnijcie się trochę. W gatunku zwanym fantasy już tak to jest, że reżyser (bądź scenarzysta czy kto tam) ma prawo wyobrazić sobie gadającego i słuchającego muzy zombie a potem nakręcić o nim film. To tak jakby się czepiać "Władcy Pierścieni", że to totalna chała, bo wszyscy wiedzą, że elfy nie wyglądają tak, jak ten piękniś Legolas, tylko są niskie, noszą czerwone czapeczki i skręcają zabawki dla św. Mikołaja...
Nie mówię, że każdemu ten film ma się podobać bo specjalnie genialny to on nie był... ale nie czepiajmy się przyjętej przez reżysera wizji zombie, tylko aktorstwa, fabuły, dialogów itd. No proooooszę:).
Wiesz ja rozumiem, że jak ma się pomysł (nawet jeśli jest głupi) i pieniądze to można zrobić wszystko ale pewnych rzeczy po prostu nie da się przetrawić... Wampiry połyskujące brokatem w słońcu były tragiczne....no ale jakoś przeszło z mniejszym lub większym bólem. Ale gadające, zakochane zombie to już trochę za dużo po prostu :) Tym bardziej że tematyka zombie nie jest jakoś szczególnie popularna w masowym kinie liczyłam na naprawdę odrobinę smaku. Można przedstawić zombie w bardziej zabawny sposób ale ze smakiem (tu polecam gorąco film "Fido" z 2006r.)
Boli mnie po prostu bardzo, że nastały takie ponure czasy w których Lestat, Dracula, Alucard (kto nie wie kto to lektura anime: "Hellsing") zamieniają się w Edwarda, gdzie zamiast "Nocy żywych trupów" mamy zakochanego R. To zaczyna być masową plagą!!! Wilkołaków też nie oszczędzili. Co będzie następne? Aż naprawdę strach pomyśleć....może zrobią film o zakochanych Orkach? I sex z Orkiem :D To byłby hit :D
Mangę czytałam (i uwielbiam), anime oglądałam (w obu wersjach), ale wiem, że np. dla mojego męża Hellsing jest równie niestrawny co dla ciebie Warm Bodies... kwestia gustu jak sądzę:).
Serio!! Powinnaś się rozwieść ;p nie no żartuję :) Są gusta i guściki. Przykładem jest "Mgła" która ja oceniłam na 4 a mój na 10 xD coż za rozbieżność ocen ;p Dalej nie rozumiem jak można dać 10 za "Mgłę"
To nie było takie złe. Ale jakieś znakomite też nie. Ot, średnie. Takie do jednorazowego seansu jak najbardziej.
@Viktoria Black - "co będzie następne?" - czekam na melodramat sci-fi "Aliens - Back To Love" :)
Kurde powiem Ci że to byłby HIT!!! :D takie "Przeminęło z Wiatrem" w wersji Alien :D
Avatar to była Pocahontas w kosmosie a nie Przeminęło z wiatrem :P
Czytam komentarze i dalej nie wiem, czy warto poświęcić półtorej godziny na obejrzenie "Warm Bodies"... ;)
Nie warto ;p Chyba że Zmierzch ma u Ciebie 10/10 :D Wtedy jak najbardziej polecam :P
Moje zdanie jest takie, że lepiej jest się nie sugerować niczyim zdaniem:D. Włącz film, poświęć parę minut (tak z 10) i sprawdź czy ci to leży;). A tym czy lubisz "Zmierzch" się nie sugeruj bo ja nienawidzę ( a za czasem na wieki straconym na jego obejrzenie, tęsknię do dziś;), ale Warm Bodies nawet mi przypadło do gustu.
Ech, Drogie Panie :) Ale ja nie widziałem żadnego "Zmierzchu"... :) Ewentualnie można powiedzieć, że widziałem wystarczająco bo miałem styczność z tą serią w TV, w czasie około kilkunastu czy może kilkudziesięciu minut jednej z części oraz mało ambitnej parodii tego (u nas to chyba wyszło jako "Wampiry i świry"). Powiem, że większych różnic między oryginałem a jego (dość prostackim, aczkolwiek nawet momentami śmiesznym) pastiszem nie zauważyłem, a jeśli już, to na korzyść parodii (ładniejsza główna bohaterka, heh).
No cóż... póki co nie jestem skuszony na próby zdobycia "Warm Bodies". Może poczekam rok-dwa i jak puszczą w TV to włączę i albo zdzierżę do końca, albo nie. ;)
Jak można się czepiać, że zombie gadają, w komedii o zombie? To jest komedia, parodia całego gatunku filmów tego typu. Kino stricte rozrywkowe. Film nie jest schematyczny, mi na przykład, przypadło to do gustu.. Lekka komedyjka z happy endem :)
samaś kupa, to jest Twoja opinia, otworzyłabyś umysł a nie tępo przyjmowała wszystkie konwenanse, tyle ode mnie, pzdr dla inteligentnych
Ależ to riposta stulecia. Umysł mam otwarty. Ale gust filmowy chyba bardziej wysublimowany. Niestety nie przyjmuje takich popłuczyn dobrego kina jakim było "Warm bodies".
Ale w Zombieland zombie chociaż bardziej zabawne to dalej tylko zombie. W Warm Bodies zombie nabierają romantyzmu i cech ludzkich. Wcześniej to głównie wampiry były tak postrzegane. Tak więc ja stawiam na Warm Bodies bo tutaj te pokraki znacznie awansowały chociaż Zombieland też lubię.
A czy ty umiesz czytać? Bo jak nie umiesz czytać ze zrozumieniem to mamy problem :P Nigdzie nie napisałam, że oczekiwałam krwawej masakry. Film ma tagi "horror" "komedia" "romans" moja wypowiedź: "Niestety, ani to śmieszne, ani to romantyczne ani to straszne·"
Można to było zrobić lepiej tu cytat kolejnej mojej wypowiedzi: "można przedstawić zombie w bardziej zabawny sposób ale ze smakiem (tu polecam gorąco film "Fido" z 2006r.) " więc generalnie nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi.
Ponad to brakuje Ci kultury osobistej i nie powinieneś w ogóle się wypowiadać na forum. Jakbyś nie zauważył wszyscy w tym temacie z ogromnym dystansem wypowiadają się na temat tego typu filmu żartując sobie, że powinien powstać np. romans "Alien - back to love". Brak Ci dystansu i kultury osobistej (i umiejętności czytania ze zrozumieniem) więc może najpierw wypracuj u siebie wymienione cechy, a potem wypowiadaj się na forum publicznym.