Za dużo patetycznego romantyzmu, ale tak po za tym to fajny.
To chyba pierwsza historia o zakochanym zombie, a przynajmniej pierwsza mainstreamowa. I to juz jest plusem. Pomysł szalony, zabawny i uroczy, a więc potencjalnie trafiający w gusta fanów zombie. Rozwinięcie pomysłu zaś jest proste i w sumie bazuje na histori Romea i Julii z dodatkiem utartych sschematów znanych z filmów o zombie. Ale jak dla mnie to dobrze, bo to jednak rozrywkowe kino o zombi, więc trochę patentów sprawdzonych i lubianych też potrzeba. Tak więc od scenariusza nie oczekiwałem wiele ponad to, co dostałem. Realizacja jest niby super: zdjęcia, charakteryzacja, lokacja, efekty - wszystko super. Klimat miejscami był fajny, było miejscami naprawdę zabawnie. Obsada była ok.
W czym więc problem?
Romantyzm był tak rzewny i mdły, że miejscami byłem zażenowany i chciało mi się rzygać. Na szczęście tylko miejscami.
Bo tak po za tym naprawdę bardzo fajny film.